Switch to full style
Dział poświęcony motocyklom innych marek.
Odpowiedz

Re: skuter na miasto

Wt mar 17, 2015 12:32 pm

MrGlub napisał(a):Imho odpusc yamshe tricity... Przegrywa z piaggio mp3 bo nie ma blokazdy zawieszenia.


tego nie wiedziałem myślałem, że ma. Muszę się wybrać do salonu i podpytać. Testów w necie jak na lekarstwo.
takie pytanie co lepsze leasing czy jakaś pożyczka bankowa ?? leasing jakie ma wady i zalety ??

Re: skuter na miasto

Wt mar 17, 2015 12:33 pm

Tutaj nie tylko kultura jazdy ma znaczenie, tu trzeba mówić o filozofii jazdy.
A czy w tych rozważaniach bierzecie pod uwagę błąd popełniony przez Was samych? Ja tam wolę być ubrany :smile:

Re: skuter na miasto

Wt mar 17, 2015 2:25 pm

Monte Christo napisał(a):Tutaj nie tylko kultura jazdy ma znaczenie, tu trzeba mówić o filozofii jazdy.
A czy w tych rozważaniach bierzecie pod uwagę błąd popełniony przez Was samych? Ja tam wolę być ubrany :smile:


ja też wolę bo miałem przygody z asfaltem... ale faktem jest że włosi specjalnie zrobili skutery by jeździć w cywilnych ciuchach do pracy i po mieście.

Re: skuter na miasto

Wt mar 17, 2015 7:02 pm

miałem w zeszłym roku hondę dylan 125 - sprzedałem i kupiłem nc700x :beer: . ale nic nie zastąpi spalania 2/100 /słownie dwa litry na 100 kilometrów.../ . w styczniu kupiłem okazyjnie downtown 300i z polskiego salonu rocznik 2013 - a co , miejsce w garażu jest to skuter się zmieści . bardzo szybko doszedłem do wniosku że to bardzo podobne pojazdy w zużyciu paliwa i szybko go sprzedałem . downtown jest mega wygodnym pojazdem i kompletnie bezawaryjnym /wystarczy porozmawiać z mechanikami nawet w serwisach kymco.../ . tam się nic kompletnie nie dzieje . kymco polecam , starsze hondy /dylan miał 11 lat i niewielki przebieg - kupiłem od mojego szefa bo zanabył nową yamahę / również bo sa niezniszczalne .

Re: skuter na miasto

Śr mar 18, 2015 7:31 am

MrGlub napisał(a):ale faktem jest że włosi specjalnie zrobili skutery by jeździć w cywilnych ciuchach do pracy i po mieście

Kiedyś we Włoszech widziałem typka jak w gajerku na R1 pocinał po mieście śmiesznie to wyglądało z tyłu tylko krawat latał

Re: skuter na miasto

Śr mar 18, 2015 8:24 am

Kiedyś włosi jeździli vespami i innymi pierdziawkami. Jakie było moje zaskoczenie w zeszłym roku gdy większość z nich lata maxi skuterami 500ccm a mniejsze pojemności to rzadkość, zaledwie kilka dziennie zoabczysz

Re: skuter na miasto

Śr mar 18, 2015 8:27 am

geguś napisał(a):
rupert napisał(a):Czyli szlif w dzinsach boli mniej na skuterku, niż na moturze? :wallbash:

już widzę jak ubierasz pełny strój na skuter i na każdą wyprawę.... ciekawe czy możesz powiedzieć że nigdy nie jechałeś w dzinsach na motocyklu? Wątpie...

Wczoraj na quadziku 110ccm jeździłem w pełnej zbroi :D

Re: skuter na miasto

Śr mar 18, 2015 8:43 am

turos napisał(a):
geguś napisał(a):
rupert napisał(a):Czyli szlif w dzinsach boli mniej na skuterku, niż na moturze? :wallbash:

już widzę jak ubierasz pełny strój na skuter i na każdą wyprawę.... ciekawe czy możesz powiedzieć że nigdy nie jechałeś w dzinsach na motocyklu? Wątpie...

Wczoraj na quadziku 110ccm jeździłem w pełnej zbroi :D

poczekamy do lata gdy będzie 30 stopni żaru z nieba :naughty:

Re: skuter na miasto

Śr mar 18, 2015 9:14 am

Wczoraj było 5st więc dawało radę :P

Re: skuter na miasto

Śr mar 18, 2015 9:52 am

Hm, ja dojeżdżam do pracy CBFką na okrągło i nie wiem, po co skuter :) Nawet jak 5 stopni na dworze, przecież to chwilka przez miasto, nie jazda przez godzinę po autostradzie, nie przepizga jakoś strasznie. Ubieram jeansy motocyklowe, żeby przebieranek nie urządzać, do tego dosyć krótkie, wygodne buty (Alpinestars Mille) i jest cacy. No, chyba że ktoś musi w gajerku być w pracy...

Oczywiście spalanie jest większe, ale nie na tyle, żeby uzasadnić wydanie 15 koła :)

Co do jeżdżenia w szortach i koszulce - kultura kulturą, statystyki Hurta mówią, że 25% wypadków odbywa się bez udziału innych pojazdów. Błąd motocyklisty. A to tylko wypadki zgłoszone na Policję, takich co się gość wyglebie, otrzepie i pojedzie dalej statystyka nie obejmuje - ich jest pewnie jeszcze więcej. Mi do szlifu nie była potrzebna niczyja pomoc, wystarczyła moja głupota :) I po służby potem nie dzwoniłem, bo ciuchy ochroniły mnie przed szpitalem (zdarły się do samych protektorów). ATGATT.
Odpowiedz