Switch to full style
Dział poświęcony motocyklom innych marek.
Odpowiedz

Suzuki B-King

Pn wrz 26, 2016 12:19 pm

Widziałem na żywo Suzuki B-King, i pogadałem z jego szczęśliwym właścicielem: bagatelka 200KM i 150 niutków :eek:

Re: Suzuki B-King

Pn wrz 26, 2016 4:27 pm

A skąd tam 200KM? :wacko: Z fabryki wyjeżdżają coś około 180KM-185KM... :msn-wink:

Re: Suzuki B-King

Pn wrz 26, 2016 4:39 pm

E tam, B-King to jak murzyn z półmetrowym chu*em.
Niby fajnie, łał, ale... w co to wsadzić? ;)

Re: Suzuki B-King

Pn wrz 26, 2016 5:14 pm

zbyhu napisał(a):E tam, B-King to jak murzyn z półmetrowym chu*em.
Niby fajnie, łał, ale... w co to wsadzić? ;)


:notworthy: :thumbsup:


Dokładnie. :smile:

Już kilo-szerszeń ze swoimi 125KM, będąc standardowo dla Hondy najsłabszym w swojej klasie, jest wystarczająco silny. Na tyle silny, że ciężko jest na dłuższą metę wykorzystywać jego pełne możliwości w normalnym ruchu drogowym.

Re: Suzuki B-King

Pn wrz 26, 2016 7:16 pm

goramo napisał(a):A skąd tam 200KM? :wacko: Z fabryki wyjeżdżają coś około 180KM-185KM... :msn-wink:


Tak twierdził właściciel, może troche podkolorował ;-) i macie rację, na dłuższą metę B-King to spory przerost formy nad treścią, jazda tym po mieście pewnie przypomina obieranie ziemniaków piłą łańcuchową :-)

Re: Suzuki B-King

Pn wrz 26, 2016 7:59 pm

To taki muscle bike. Przerosniety. Jechalem tym raz i nigdy wiecej, bylem za glupi by widziec na co sie porywam. To potwór.

Re: Suzuki B-King

Pn wrz 26, 2016 8:38 pm

Glub napisał(a):To taki muscle bike. Przerosniety. Jechalem tym raz i nigdy wiecej, bylem za glupi by widziec na co sie porywam. To potwór.


Takich potworków to jest kilka.

B-King, K1300R, Super Duke, MT-10, Speed Triple.

To wszystko to jest wariactwo :blink:

Re: Suzuki B-King

Pn wrz 26, 2016 9:15 pm

Eee... Speed Triple jest z 50 kucy słabszy od Kinga. :wink:

Z tych co wymieniłeś, to jedynie KTM równa się mocą. Nawet ta piekielna beemka ma około 10KM mniej.... :wink:


Mimo, że dla przykładu taki Z1000 czy SpeedTriple są szybkie i wariackie, to jednak Suzuki przedstawia zupełnie inny wymiar. Silnik Hayki jest w chooj potężny i przede wszystkim ma jeszcze ogromny zapas do modyfikacji, które znosi ze spokojem. :smile:
Ale to w sumie u Suzuki typowe. :smile: Podobnie jest z ich starymi olejakami 1100cm3 i 1200cm3, jak i wodniakiem 1250cm3.
Silnik 1340 cm3 z Hayki to kolejny tuningowy cukiereczek. :wink:

Re: Suzuki B-King

Pn wrz 26, 2016 9:39 pm

Jest jeszcze jedna cecha cecha absurdalnie przewymiarowanych pieców, o której rzadko się pamięta a później przeszkadza. Generują ogromne ilości ciepła. W Katach gorąco wali po nogach a tylny cylinder nagrzewa kanapę, która w skrajnych przypadkach potrafi się nadtopić od spodu !!! Hajką nie jeździłem ale ponoć też pod tym względem za różowo nie jest.

Re: Suzuki B-King

Pn wrz 26, 2016 9:47 pm

klemens napisał(a):Jest jeszcze jedna cecha cecha absurdalnie przewymiarowanych pieców, o której rzadko się pamięta a później przeszkadza. Generują ogromne ilości ciepła. W Katach gorąco wali po nogach a tylny cylinder nagrzewa kanapę, która w skrajnych przypadkach potrafi się nadtopić od spodu !!! Hajką nie jeździłem ale ponoć też pod tym względem za różowo nie jest.


Tak jest, ale głównie w piecach mocno wysilonych.
W nowym Super Duke były z tym duże problemy i jeszcze na krótko przed premierą tego dzika fabryka poprawiała chłodzenie żeby to było w ogóle zdatne do użytkowania.

W piecach mało wysilonych nie ma tego problemu. Dla przykładu w moim 1300 silnik grzeje się mniej niż w przedliftowej cbf1000. Wentylator zdecydowanie rzadziej się włącza i chociaż oczywiście w korkach się nagrzewa, to jednak wystarczy niewielki kawałek luzu żeby piec szybko powrócił do swojej normalnej temperatury. :smile:
A już np w takiej CBR1000RR (blady) są z tym ponoć spore problemy (czytałem wpisy użytkowników)


P.S.
Abstrahując od takich zapierdalaczy, to pod względem wydajności chłodzenia genialny jest Trampek. :smile: Żeby go doprowadzić do bardzo wysokich temperatur, to trzeba się trochę namordować w terenie... :biggrin:
Oczywiście gdy się go odpali i tak zostawi na postoju, to dojdzie z temperaturą do punktu włączania wentylatora (nie ma innej możliwošci), ale wystarczy, że ten osioł choćby się ledwo turla (może być nawet w offie), to już mu z powodzeniem wystarcza do zachowania stabilnej i niewygórowanej temp. Pod tym względem ten łazik jest rewelacyjny. :thumbup:
Odpowiedz