Czołgiem
W ramach pomocy koleżeńskiej chcę dzisiaj przedstawić, na co zwrócić uwagę przy kontroli i regulacji luzów zaworowych. Zatem do dzieła.
Co nam będzie potrzebne:
-zestaw kluczy nasadowych z grzechotką, wkrętaki, szczypce, kombinerki, itp...
-klucz dynamometryczny- ten mały o zakresie 5-30 Nm
-szczelinomierz i mikrometr
-duża strzykawka do odciągnięcia części płynu chłodzącego
-silikon- najlepiej czarny
-WD-40- do spryskania wszelkich złączy elektrycznych przy ponownym montażu, ja nim czyściłem również pokrywę zaworów i uszczelkę pod nią
-serwisówka, kartka i długopis do zapisywania wyników pomiarów
-wodoodporny cienkopis do opisywania szklanek zaworowych, gdyby trzeba by je wyciągać
-samodzielnie wykonana blokada napinacza łańcuszka rozrządu- potrzebna przy demontażu wałków rozrządu, ale o niej później
-zadaszony garaż, dobre światło, stołek do siedzenia (trochę trzeba spędzić czasu przy głowicy) i dużo cierpliwości
zdj. 1.
1.jpg
Zaczynamy:
-myjemy cały motocykl a w szczególności silnik
-demontujemy siedzenie, owiewki boczne razem ze stelażami, boczki
-podnosimy zbiornik paliwa i opieramy go na kluczu hakowym z przedłużką (jest on w zestawie oryginalnych narzędzi)- do ramy jest przyspawany do tego celu specjalny haczyk
zdj. 2
2.jpg
-demontujemy zbiornik paliwa uprzednio odłączając kabel biegnący do pompy paliwa, dwa gumowe przewody i przewód paliwowy (nim paliwo płynie pod ciśnieniem od pompy do listwy wtryskiwaczy). UWAGA- przewód paliwowy łączy się z króćcem listwy wtryskiwacze poprzez szybkozłączkę- aby ją rozłączyć ściskamy palcami dwa występy po obu stronach złączki a drugą ręką wyciągamy do siebie przewód. Nie używamy narzędzi bo łatwo jest coś uszkodzić. Obydwa rozłączone elementy owijamy folią chroniącą przed zabrudzeniem.
zdj. 3,4
3.4.jpg
-odkręcamy korek wlewu cieczy chłodzącej, strzykawką z wężykiem wyciągamy płyn do poziomu górnego króćca chłodnicy, demontujemy gumowy wąż łączący chłodnicę z termostatem, odkręcamy śruby mocujące chłodnicę a ją samą odchylamy w kierunku przedniego koła. Usuwamy gumowy fartuch między chłodnicą a głowicą
-przecieramy wszystko co jest w obrębie głowicy szczotką lub szmatką a potem przedmuchujemy sprężonym powietrzem. Szczególnie dokładnie czyścimy z brudu samą pokrywę zaworów.
-wyciągamy przewody zapłonowe z fajkami, trzeba odkręcić cewkę zapłonową mocowaną do ramy wraz z jej uchwytem (będzie przeszkadzał przy zakładaniu pokrywy zaworów)
-przedmuchujemy sprężonym powietrzem gniazda świec
-demontujemy resztę gumowych przewodów łączących się z głowicą
zdj 3,5
3.5.jpg
-stopniowo odkręcamy śruby pokrywy zaworów i usuwamy ją (uważamy na uszczelkę, która może być miejscami sklejona z silnikiem)
zdj. 4
4.jpg
zdj. 5
5.jpg
-odkręcamy dekielek na linii wału korbowegu i kręcimy wałem, aż znak „T” ustawi się naprzeciwko wycięcia na deklu sprzęgła
zdj. 7
7.jpg
-znaczki na kołach wałków rozrządu mają być równo z krawędzią głowicy i skierowane na zewnątrz
zdj. 6
6.jpg
-mierzymy luzy zaworów ssących na 1 i 3 cylindrze
zdj. 8
8.jpg
-dalej kręcimy wałem i mierzymy dokonujemy pomiarów zgodnie z procedurą opisaną w serwisówce (rozdz. 4.11)
Odnośnie samych pomiarów:
-zawory ssące nominalne luzy 0.16mm plus minus 0.03mm- daje to nam zakres 0.13-0.19mm. W tym przypadku blaszka szczelinomierza 10 jest luźna, 15 wchodzi ciasno (mniej lub bardziej), a 20 nie wchodzi.
-zawory wydechowe: nominalne luzy 0,32mm +- 0.03mm (dopuszczalny zakres 0.29-0.35 mm). Blaszka 0.25 jest luźna, 0.30 wchodzi mniej lub bardziej ciasno, 0.35 wchodzi ciasno, 0.40 nie wchodzi.
Wyniki zapisujemy
zdj. 9.5
9.5.jpg
Z racji tego, że na allegro można dostać płytki zaworowe stopniowane co 0.05mm (w serwisie podobno są w sprzedaży co 0.025mm) za demontaż wałków brał bym się jedynie wtedy, gdyby któryś zawór wychodził poza dopuszczalny limit. U mnie przy przebiegu 27 tys. km. wszystkie zawory były w dopuszczalnym zakresie, jedynie jeden wydechowy miał luz 0.35mm. Większy luz jest lepszy niż mniejszy i chyba nie ma co panikować U mnie obyło się bez demontażu wałków rozrządu, dalszy opis jest jedynie powieleniem informacji zawartych w serwisówce.
UWAGA: wewdług mnie demontaż napinacza podczas samej tylko kontroli luzu jest zbędny a nawet może narobić kłopotu. U mnie łańcuszek momentami mocno odstawał od zębatek i sprawiał wrażenie, jak by miał zaraz przeskoczyć. Podczas samego pomiaru można go zluzować kręcąc śrubą „A” w prawo i blokując ją w tym położeniu (powoduje to wciągnięcie ramienia napinacza do wewnątrz jego obudowy).
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.