Ostatnio po głowie chodzi mi Tygrysek. Piszą że wygodny, przyjazny dla dupy, dynamiczny itp itd.... Wczoraj byłem w Iławie pooglądać Tygryska http://otomoto.pl/triumph-tiger-1050-20 ... 60726.html właśnie tego. Kiedy koleś go odpalił, to myślałem, że rozrusznik się nie wyłączył, albo coś zaraz wypadnie na asfalt Hałas jak dla mnie nie do zaakceptowania. Mimo, że moto fajne, wygląd super, zawieszenie fajne, dynamika zajebista, ale praca tego silnika taka, że za darmo bym go nie chciał. Może to tylko taki egzemplarz, ale byłem zszokowany tym jazgotem. Dziś kolega który też szuka Tygrysa, dzwonił gdzieś na południe Polski do prywatnego sprzedającego. Facet powiedział, że motor OK, ale na koniec zapytał : "Pan już oglądał jakiegoś Tigera, słuchał go Pan?" Koleś na to że nie, a sprzedający mówi, żeby gdzieś bliżej pooglądał, bo "ten motocykl pracuje dość specyficznie"
WTF z tymi Tygrysami, one tak mają?
Chyba trzeba będzie zostać przy CBF-ce
BTW co myślicie o podwyższeniu kiery w CBF-ce, odciąży trochę kręgosłup, odczuwa się zmianę???