Yo!
No to mam chyba pierwszy objaw "zmęczenia" życiem w motocyklu .
Czułem, że coś jest nie tak już podczas powrotu z drugiego zlotu CBF, a teraz miałem okazję porównać działanie swojego sprzęgła ze sprzęgłem w CBF kolegi.
No i u mnie jakoś tak brakuje precyzji. Nie da się płynnie dozować sprzęgła. Nie wiem, jak to nazwać . Brakuje jakby "półsprzęgła" - puszcza się klamke powoli, a ten skubaniec tak jakby zero - jedynkowo nagle zasprzęgla.
Miał ktoś może w jakimś sprzęcie takie objawy? To moje pierwsze moto z hydraulicznym sprzęgłem.
Pierwsze co chce zrobić, to przesmarować sama klamkę, bo nigdy tego nie robiłem oraz wymienić płyn sprzęgłowy. Zajrzę też do samego tłoczka hydraulicznego przy silniku, czy może tam już się uszczelka nie wyrobiła. Jeśli to nic nie da, to chyba będzie oznaczało, że się coś zesrało, wyrobiło w samym sprzęgle, a wtedy zostaje serwis .
Pozdro