Jak do tej pory to za wiele kilometrów na tych PR4 jeszcze nie nakręciłem ale moje subiektywne odczucia są jak najbardziej pozytywne. Pierwsze kilometry wiadomo ostrożnie, a potem coraz śmielej. Załapałem się na ostatnie w tyn sezonie jazdy po torze Lublin i oponki mimo, że nówki nie śmigane to pięknie się kleiły do asfaltu, szybko się rozgrzały i miałem uczucie dużej poręczności w czasie jazdy. Trochę je przegoniłem po nowych obwodnicach Lublina, a że ruch tam znikomy to dałem ostro w palnik i mimo jesiennej, chociaż słonecznej aury uczucie znakomitej poręczności tych opon mnie nie opuszczało. Wracając do domu musiałem co nie co powalczyć w korkach i tu też przyjemna lekkość w manewrowaniu. Wiem, że to tylko subiektywne wrażenia ale coś w tym musi być.
Moje poprzednie Metzelery Z8 były ze mną krótko ale intensywnie, zaliczyłem w nich w tym roku Alpy i popełniłem Rajd Katyński, spisały się całkiem nieźle. Tylna opona była naprawiana bo złapałem kapcia (mały, wredny gwóźdź), a jazda autostradami tymi na zachodzie i tymi na wschodzie też dała im mocno w kość. Tył po 16,5 tys.km zrobił się mocno kwadratowy i oponki poszły w odstawkę. Może dlatego nowe Micheliny PR4 jawią mi się tak lekko poręczne, normalnie mniód, malina