przez raphi » Wt lis 22, 2011 7:11 pm
Sprawa jest prosta. Długo nieużywane aku, nie ważne czy w ciepłym czy w zimnym, umiera. I tylko od jego kondycji zależy jak bardzo dostanie w kość. Jak jest dobre, może nawet na wiosne odpalić i później podczas jazdy się regenerować, ale nigdy nie będzie to już stan sprzed zimowania.
Jedyną metodą na bezproblemowe przezimowanie aku to jego regularne używanie (doładowywanie). I tu też nie ważne, czy wyjęty w domu w ciepłym czy w moto w zimnym. Co 2 tygodnie wystarczy podpiąć prostownik i pozwolić mu doładować aku.
Można też podpiąć taki sprytny prostownik, który sam doładowuje kiedy trzeba (co jakiś czas). Dobrze jest wtedy wypiąć klemę z akumulatora (minusową) choć np. w razie awarii prostownika szkód zbyt wiele nie będzie bo instalacja motocykla (komputer, zegary, abs, swiatła) odcięte są na stacyjce a po drodze jest bezpiecznik.
Ot cała filozofia.
Aha, nie trzeba się obawiać wypięcia klemy. Nie rozprogramuje nam się radio ani centralny zamek ;-) Jesli ktoś ma alarm to trzeba zerknąć do instrukcji bo w niektórych modelach można stracić ustawienia.
...ale co ja tam wiem.