Chyba kwestia przywyknięcia, ja mam zero dyskomfortu od stoperów, a miałem różne w uszach.
Jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa, to nie do końca prawda, że w stoperach usłyszysz mniej. Zmniejszenie natężenia hałasu sprawi, że ucho będzie pracować w bardziej komfortowym zakresie ciśnień akustycznych i łatwiej będzie mu wychwytywać nowe dźwięki. Najcichsze dźwięki znikną (np. jakieś skrzypienie kanapy, dzwonienie kluczyka o stacyjkę), ale te o średnim natężeniu (syrena karetki, brzmienie silnika, klakson) będą łatwiejsze do wychwycenia, bo będzie mniej szumu i huku wiatru.
Podobne doświadczenia mam ze sceny, jestem perkusistą i grałem masę głośnych, rockowych koncertów. Ze stoperami w uszach słyszę resztę zespołu
lepiej niż bez nich. Nie wspominam o korzyściach zdrowotnych, bo to oczywiste
Zawsze gram w stoperach. Nawet jak na koncert idę jako widz, biorę stopery.
To nie jedyna zaleta z punktu widzenia bezpieczeństwa - mniej się też męczymy gdy jest ciszej i jesteśmy bardziej spostrzegawczy. Ciągły hałas otępia, spowalnia reakcje.
Szczerze polecam każdemu, kto jeszcze nie próbował, kupić w aptece albo w Castoramie stopery za 3zł, koniecznie takie piankowe, nie "plastelinowe". Nawet jak przez pierwszych parę jazd będzie dziwnie, spróbować się przemóc i przyzwyczaić.