oj wiem, wiem raphi...
No to pierwsza relacja (zaznaczam, że są to MOJE subiektywne odczucia) w odniesieniu do CBF 1000 bo to zapewne wszystkich forumowiczow interesuje
1) na mapie silnika "T" (touring) brzmi i zachowuje się jak ciągnik rolniczy...pyrka i opanowany jak na smyczy - od razu zaznaczam, że stał się ulubionym trybem plecaczka
Podczas tryb "S" (sport) jest moim ulubionym trybem...ma ogień, inaczej brzmi, taki nieokrzesany
2) wysoki, kurna, w końcu cos dobrane dla mnie...na postoju dotykam stopami podloża (184cm wzrostu) alw jak trzeba się odpychać to już tylko palce zostają...po prostu trzeba być mega czujnym by parkingowy nie zaliczyć jak się na przykład trochę piachu na asfalcie/kostce znajdzie.. W brew pozorom nie jest cięższy od dużej CBF (prawie to samo - mokry 257kg) ale srodek ciezkosci, wysokość kiery, itd. sprawiają, że mniej poręczny przy manewrowaniu z prędkościami bliskimi zeru...
Ale jak tylko ruszysz...kompletnie inna bajka!
3) Jazda...nadal się go ucze...ale to co zauwazylem, pewno z powodu innego kata glowki ramy/kół nie daje takiej lekkości/łatwości w używaniu przeciwskretu - trzeba się naprawdę wysilić by go wytracic z jazdy na wprost...to tak jakbys jechal drogą gdzie jest mnóstwo studzienek w szachownice rozstawionych (np. Kartuzy
) i chciał sobie poslalomowac...CBF tylko na to czeka, ST już nie do końca. Ale co do pewności na drodze i w zakrętach to daje to czego CBF nie dawała - olbrzymią pewność i super feedback. Zdecydowanie na drodze czuje się nia pewniej niż CBF (choć jeszcze nie zdarłem dobrze warstwy ochronnej z nowych gumek..). W miescie w zakrety kładzie się swietnie a to z powodu za pewne srodka ciezkosci wyżej ułożonego.
TO BE CONTINUED...jade dalej testować