Bolączką właścicieli nie tylko CBF jest zwykle żywotność akumulatora. Dlatego zakładam ten wątek. Pewnie każdy ma swoje przemyślenia i "knify" by aku żyło jak najdłużej. Do założenia wątku sprowokowały mnie posty w wątku "światła awaryjne w CBF500"
viewtopic.php?f=13&t=5929 .
Założenie pierwsze: skoro najtańszy akumulator kosztuje poniżej 100 zł, to czy z punktu ekonomicznego nie opłaca się najbardziej co roku wiosną kupić nowy, oszczędzając na prostowniku, demontażu (nieraz dość uciążliwym) i całym tym zachodem z podładowaniem co jakiś czas?
Założenie dwa: kupić drogie aku za ponad 400zł, które podobno wystarcza na 4 lata,
Założenie trzy: kupić aku ze środkowej półki za ok 170zł (nadmieniam tu że wszystko to chińszczyzna) np. chińska VARTA i walczyć z ograniczaniem zużywania energii poprzez unikanie używania kierunków, systematycznym podładowaniem w czasie zimy, i wtedy liczyć że wystarczy na 2 sezony?
Do tego jeszcze może jakieś energooszczędne żarówki?
Jakie macie doświadczenia w tym temacie, bo ostatnio w dobie wszechobecnej tandety naprawde trudno znaleźć optymalne rozwiązanie
Podobno kierunkowskazy to pożeracz akumulatora ( na włączonych awaryjnych nawet nowe aku nie pociągnie więcej niż 10 minut - to opinie z tego forum) to może warto zainwestować w ledy?
http://www.motocykl-online.pl/testy/LED ... czy,7415,1