menel napisał(a):goramo napisał(a):Ja nie miałem żadnego dodatkowego klucza do swojej cbf1000 rocznik 2009, ani do cb1000r rocznik 2011. Była tylko blaszka z wybitym numerem (pewnie jakiś kod).
Ten kod umożliwia dorobienie (kodowanie?) klucza.
Chyba nie albo w ostatecznej ostateczności.
Jak odbierałem swoją Hanię - kupiłem w salonie, to gościu mi oznajmił, że jak zgubię kluczyk i zostanie mi jeden, abym brakujący już dorobił na podstawie tego co mam, bo później koszty lecą mocno w górę. Na ile to prawda a na ile chwyt marketingowy tego sprawdzać nie zamierzam
mam jeszcze 2szt. kluczyków.
Pierwszy raz spotykam się z pojęciem "klucza serwisowego". Dla ciekawostki Wam powiem, bo ktoś poruszył kwestię Hondy CIVIC z lat 90-tych i czerwonego kluczyka. Sam posiadam CIVICa co prawda młodzego o 10 lat, do którego są dwa kluczyki do stacyjki - czarne, spełniające tę samą rolę. Była mowa wyżej o możliwości oddania do serwisu auta z kluczykiem serwisowym - czerwonym.
Otóż jakiś czas temu wyczytałem w necie, na jakimś forum marki Honda (civicklub czy coś) o opiniach dotyczących serwisowania aut w pewnym ASO, w którym ja też swego czasu serwisowałem samochód. Okazało się, że na forum opisywano mnóstwo (poj. wzgl) przypadków kradzieży samochodów marki Honda, które serwisowano w tym ASO. Podejrzewano, że ktoś z ASO podczas wizyty serwisowej robi duplikat kluczyka i samochód po prostu z ulicy odjeżdża. Nie wiem na ile to jest prawdą ale ja tam serwisowałem i mi auta niezaiwaniono. Tak się zastanawiam, przy założeniu że kradzież aut po wyjechaniu z tego serwisu miała miejsce, że może powodem tego, że mi nie ukradziono jest to, że zawsze czekałem na odbiór na miejscu lub to, że miałem w ich bazie podany inny adres, niż ten pod którym parkowałem samochód i auta znaleźć po prostu nie mogli.
No ale w sumie skoro byłby klucz serwisowy, to i tak jego celem jest możliwość odpalenia czyli użycia go w stacyjce - koło się zamyka
Chuja się zarabia, a żyje się jak hrabia.