Citroen Berlingo to brat Peugeota Tepee, to wiadomo. Oba auta różnią się jedynie przodem - grillem. Wg mojego skromnego zdania Tepee jest ładniejszy, ale.... whooy drogi! Za wersję, która mnie interesuje, trzeba zapłacić ponad 90 tys! Tak, wg przekonania Peugeota tych samochodów nie kupują zwykli użytkownicy, raczej firmy, więc dają od ceny 28 procent rabatu, a finalna cena za to auto i tak staje się większa od Citroena Berlingo z tym samym wyposażeniem. Gdzie tu sens i logika?
Jestem już po jazdach próbnych Berlingo i mam parę negatywnych i pozytywnych odczuć.
Jeździłem obiema wersjami silnika wysokoprężnego, tego 100 KM i tego 120KM. No przyznam, że demonem prędkości to on nie jest
Tak czy owak, ten 120 konny silnik spisuje się lepiej. Jest wyposażony również w 6cio stopniową przekładnię, dając lepszy komfort w trasie.
Minusami tego auta jest wykonanie. Tutaj Francuzi się nie postarali, dając księgowym za duże pole do popisu. Plastiki mogłyby być lepsze.
Minusem jest też pozycja za kierownicą, to jest samochód do którego kierowca musi się dopasować, a nie na odwrót.
Wszystko inne jest plusem tego auta a szczególnie obszerny środek i bagażnik, dużo można w niego zapakować i przewieźć.
Auto w zasadzie pełne kompromisów, tak myślałem że przesiadając się z Hondy dostanę szoku jakościowego, ale żadnym innym cywilnym autem nie przewiozę tego wszystkiego co mam w zamiarze.
Trafiłem również na fajnego sprzedawcę w Citroenie, bardzo życiowego człowieka, który nie owija w bawełnę, chcąc wygenerować target, a z klientem rozmawia rzeczowo i szczerze. To jest na duży PLUS jeśli chodzi o funkcjonowanie sieci sprzedaży w Citroenie.
Ponieważ ja stary wyjadacz benzynowy jestem, obawiałem się kosztów związanych z obecnymi silnikami HDI - dizlowskimi. Szczególnie jeśli chodzi o FAP, koszty jego obsługi. Uzyskałem na ten temat rzeczową i fachową informację. Wiecie ile w Citroenie kosztuje kompletny zestaw filtrów związanych z ekologią? Obecnie 1000 złotych. Nawet jeśli przydarzyła by mi się konieczność jego wymiany, koszt jest do przełknięcia, nie tak jak w niemieckich systemach rzędu 9 "razów" więcej.
Jeszcze nie kupiłem Citroena. Jeszcze.....
Chuja się zarabia, a żyje się jak hrabia.