Jak wszystko, jazda w zatyczkach ma swoje wady i zalety. Ktoś by powiedział, że po to jedziesz motocyklem aby doświadczać przeróżnych odgłosów, jak i zapachów przecież.
Ja osobiście w dalszą trasę zakładam zatyczki, po jeździe bez zatyczek nie mogę do siebie dość długo dojść, bo szumi mi w uszach od wiatru. Trasa jedziesz jednak ciut szybciej niż w mieście a wiatr robi swoje. Dziwne jest uczucie wyjęcia zatyczek z uszu po np. 100 km jazdy. Plus jest taki, że jednak słuchu nie tracisz korzystając z nich.
Wybór kasku czasami to niełatwa sprawa, tym bardziej dla Ciebie Goramo, bo do wszystkiego podchodzisz jak chemik uzasadniając wybór wypracowaną, szczegółową analizą i twierdzeniem. Jak się zdecydujesz na zatyczki to wiedz, że parę razy je wymienisz aby nabyć w końcu takie, jakie Ci będą pasować, bo z tym też nie jest prosty wybór ze względu na oryginalność uszu