Widzę, że w tym wątku raczej debatujecie która opona lepsza, a która gorsza w odniesieniu do marki i modelu. Więc jeśli to nie problem (w razie czego proszę o wydzielenie do innego wątku) to zadam inne pytanie.
Otóż poprzedni właściciel mojej CBF600S obuł kobyłkę w Pirelli Angel ST o szerokości 180 mm na tył.
No i teraz dla mnie, jako dla delikwenta, który ma przejeżdżone w sumie może z 35 godzin z czego 21 na kursie innym motocyklem, niejasnym jest czy:
- dla nowicjusza taka konfiguracja nie będzie fatalna w skutkach?
- patrząc na geometrię motocykla w ogóle, to powinien na takim laczku oporniej się składać w zakręt. Inni znów mówią, że będzie się sam walił w zakręt... Mnie trudno to jeszcze oceniać, gdyż jeżdżę cokolwieczek kwadratowo , chociaż jak jeździłem kursową XJ6N to w zakrętach musiałem pchać wewnętrzną manetkę, żeby nie wylecieć z zakrętu - tu nie muszę - trzyma kurs.
- gdzieś mi się w tym wątku przewinęło, ze 180 jest w CBF 1000, tylko pytanie czy felga jest taka sama (szerokość stopki)?
- oponkach jest jeszcze bardzo dużo mięcha i szkoda byłoby wyrzucać. Choć rozważam taką opcję, żeby zakupić nowy zestaw o wymiarach wg serwisówki, a te oddać w dobre ręce, komuś komu to spasuje do jego sprzęta
- gdyby wymienić cały zestaw, to znowu mam obawę czy sobie poradzę z tą warstwą ochronną, o której krążą opowiastki że jest śliska...
No i taką mam zagwozdkę...
Ale się naprodukowałem
Co poradzicie?