Dzięki za odpowiedź. Tak właśnie zrobię przed kolejną jazdą w intensywnym deszczu. Jak ostatnio sprawdzałem po ulewnej podróży, na łańcuchu - przy standardowym smarowaniu - praktycznie nie było widać oleju. Woda wypłukała całą warstwę z ogniw. Zatem oliwienie musi być mocno intensywne, żeby choć trochę się utrzymało w takich warunkach.
Dodam, że chodziło mi o rdzę w tym konkretnie (czyli mniej groźnym) miejscu:
a - na szczęście - nie w tym:
Zastanawiam się tylko, jak zapewnić smarowanie warstwy zewnętrznej. Zalecane jest przecież ustawienie dyszy w ten sposób, aby olej podawany był bezpośrednio na zębatkę, z której następnie spływa na ogniwa łańcucha. Ale nawet przy intensywnym podawaniu w ten sposób, mało oleju przedostaje się na zewnątrz tylko idzie na ogniwa, a nadmiar chlapie na felgę i bok tylnej opony.
Podczas jazdy na sucho mam ustawioną dawkę w ten sposób, żeby nie doszło do zachlapania opony, gdyż na samym początku zaliczyłem z tego powodu uślizg tylnego koła przy ruszaniu na zakręcie. Kropek oleju na feldze za to nie da się uniknąć, ale też się nimi nie przejmuję, bo łatwe do wytarcia.
Generalnie, aż prosiłoby się o taką osłonę łańcucha jak ma X-ADV.