Avalon napisał(a):goramo napisał(a):Może się mylę, ale podejrzewam, że w waszym serwisie, to raczej robicie podstawową obsługę eksploatacyjną + naprawy na zasadzie wymiany części/podzespołów.
Chyba nie często rozbieracie tam silniki w drobny mak żeby oglądać pod powiększeniem takie elementy jak gładzie na powierzchniach panewek? Prowadzicie tam jakieś dokładne pomiary?
Nie, nie mylisz się. Po prostu nie ma potrzeby rozbierania silników Hondy i grzebania w nich.
Nie biorą oleju, nie gubią ciśnienia...
Wiem Mariusz, że masz niemiłe wspomnienia z grzechoczącym silnikiem w CB1000.
.
Jako że olej ..W50 jest z natury "gęściejszy", to jasna sprawa że hałas można zredukować stosując wyższe klasy lepkości.
Nie sądzę jednak by smarował on znacząco lepiej niż wspomniany 10W30 czy 5w30.
Co do pojemności układu chłodzenia, że w samochodzie jest więcej płynu niż w motocyklu, to ten argument do mnie nie przemawia, ponieważ do każdego pojazdu dopasowany jest odpowiednio wydajny układ chłodzenia. To że samochód ma powiedzmy 5 L a motocykl tylko 2, nie świadczy o tym że w motocyklu ten płyn cały czas wrze
Dlaczego w narodzie pokutuje przekonanie że olej gęściejszy lepiej smaruje ?
Nie od dziś wiadomo, że najgorszy dla silnika jest "zimny start", a olej rzadszy szybciej dociera do jego najdalszych układów.
I kolejny cytaty z mądrych ksiąg:
..."Olej o zbyt małej lepkości jest mniej odporny na zerwanie filmu olejowego w wysokich temperaturach. Olej o lepkości zbyt wysokiej w niskiej temperaturze może nie docierać lub zbyt późno docierać do elementów smarowanych, a jego film olejowy łatwo zrywa się przy wysokich prędkościach obrotowych"...
Wg mnie, to z tego Twojego cytatu wynika dobitnie, jasno i wręcz wprost, że mała lepkość = mniejsza odporność ma zerwanie filmu przy WYSOKICH temperaturach.
No tak tam jest napisane, prawda?
A zatem jak dla mnie, to jasno z tego wynika, że TAK - ten o wyższej lepkości przy wysokich temperaturach SMARUJE LEPIEJ.
I chyba O TYM właśnie do diaska rozmawiamy, czyż nie?
Ponadto kolejne zdanie z cytatu - że zbyt duża gęstość daje łatwe zerwanie filmu przy niskiej temperaturze i wysokich obrotach (taki olej jest w tych warunkach jest mniej "chętny" do "rozciągania się" i pokrywania powierzchni) - OK, ale kto zdrowy na umyśle kręci wysoko nierozgrzany silnik ????
Druga sprawa - tak jak zauważył Wiesiek, o lepkości w niskiej temperaturze informuje wartość PRZED literą W.
Wg mnie idealny byłby olej 0W60 - czylim mający dobre parametry przy niskich temperaturach, zapewniający bezpieczne "zimne starty", oraz jednocześnie dający wysoką lepkość przy wysokich temperaturach.
Ale takich cudów, to nie ma.
A o pokutujących w narodzie... i tak dalej... to raczej nie powinno się mieszać pojęć. LEPKOŚĆ, to nie to samo co GĘSTOŚĆ
Co do układów chłodzenia w puszkach i w moto - owszem, w żadnym z poprawnie działających układów płyn nie wrze. I nigdzie nie napisałem, że wrze
Napisałem, że ten w motocyklu jest bardziej obciążony cieplnie. Bo jest!
Powiedz proszę, przy jakiej temperaturze startuje w silnikach samochodowych wentylator chłodnicy? Czy płyn w puszce będzie miał okazję w czasie normalnej pracy w ogóle osiągnąć (lub utrzymać przez dłuższy czas) temperaturę rzędu 110-115oC ? Zdarza się to raczej mocno sporadycznie.
Natomiast w moto przy jeździe w miejskich korkach temperatura NON-STOP trzyma się miedzy 105-110, a w niektórych sprzętach nawet kilka stopni wyżej
(np. znalazłem gdzieś info, że w XJ6 wiatrak startuje dopiero przy 114oC
).
Nie bez kozery płyny typowo dedykowane do motocykli mają trochę wyższe temperatury wrzenia.
Poza tym ilość cieczy - a tym samym "pojemność cieplna" ma bardzo duży wpływ na równowagę temperaturową układu i zachowanie optymalnej temperatury pracy.
Duża ilość płynu (i oleju także) poprawia stabilność temperaturową i odwrotnie - mała ilość pogarsza.
Zauważ jaka jest np. żywotność silników, w których jest duża ilość oleju - 7, 9 a nawet 10 litrów szuwaksu. Mają one znacznie poprawione warunki pracy i w znacznej mierze dzięki temu zużywają się wolniej.