Jakis czas temu zaobserwowlem przebicie / skaczaca iskre na fajce jednego z cylindrow (V2, 680cm3). Dalo sie to zauwazyc jedynie gdy bylo ciemno. Moto jezdzilo normalnie. Kable i swiece od nowosci te same, niski przebieg (9000 km).
W zeszlym tygodniu moto oddalem na gruntowny przeglad i zglosilem rowniez ta przypadlosc. Serwis wymienil swiece, widzieli rowniez to przebicie i wymienili kable zaplonowe. Odebralem moto, dojechalem do domu i tego samego dnia wieczorem cos mnie tknelo zeby sprawdzic czy problem znikl. Otoz nie do konca. Iskra nadal przeskakuje, choc nie co chwile a co kilka sekund i jest bardzo slabo widoczna (mniejsze przebicie?)
Dodam ze dzieje sie to chyba tylko na rozgrzanym silniku.
Macie jakies pomysly?