Hej, potrzebuję pomocy/porady.
Jakiś tydzień temu postanowiłam w końcu zacząć sezon od wyskoczenia na przegląd. Dzień wcześniej postanowiliśmy moto odpalić i zmienić olej bo od sierpniowej gleby moto stało. Za jakimś czwartym razem moto odpaliło, pochodziło kilkanaście minut i wszystko było ok. Kiedy następnego dnia chcieliśmy ruszyć na przegląd okazało się że aku padł. Moto odpalone z kabli więc ruszyłam na stację diagnostyczną i na miejscu poprosiłam żeby nie gasić bo aku musi się podładować. Kiedy chciałam wyjechać na ulicę moto zgasło i kaplica. Ponownie uruchomione z kabli trzymane na obrotach wróciło do domu. Z racji tego, że aku miało conajmniej 5 lat pierwsza myśl- pewnie miało dość. Kupiłam nowy no i okazało się że to nie był jedyny problem.
Po podłączeniu zrobiliśmy pomiary i tak: na wyłączonym silniku 12.8 V, na wolnych obrotach ok. 12.3V ale już przy 2-3 tys. ok.14V czyli w normie.Pobór prądu na aku to 0.02V a na załączonym zapłonie 4.5V
No i teraz mamy rozkminkę bo wychodzi na to że na wolnych obrotach jest za niski.Czego to może być wina? Alternator, regulator? Obstawiamy altek ale nie chcę kupować w ciemno. Poradzicie coś? jak wyeliminować alternator a jak regulator? jak dostać się do alternatora?