Chciałbym się podpiąć pod temat, bo nie bardzo wiem gdzie bym to mógł zrobić . Nie wiem wogóle gdzie i czego szukać. Problem polega na tym, że raz przyspiesza pięknie, liniowo ciągnie od samego dołu równo przez cały zakres obrotów, że chce ręce wyrwać, a za moment od dołu przyspiesza wyczuwalnie wolniej i dopiero gdy wejdzie na obroty około 7 tyś to ciągnie. Nie jest to normą, że na przemian tak się dzieje. Wczoraj jeździłem z żoną i pięknie przyspieszał, może ze dwa razy od dołu się nie pozbierał, a dzisiaj ta sama żona, ta sama trasa i przez 90% drogi było mi wstyd za niego
Przyszedł mi do głowy fajny przykład: mam drugi bieg 4tyś obr i zaczynam wyprzedzać puszkę, moto wyrywa że trzeba się skupić nad tym, żeby mu do dupy nie wjechać i jak kończę wyprzedzać to już trzeci bieg i spokój. A raz jak wyprzedzam, mam wszystko tak samo, tylko że moto zaczyna dopiero targać jak jestem przed jego maską. Nie wiem czy dobry przykład ale myślę że jakoś to obrazuje