Witam. Zatem wymieniłem dziś płyn chłodniczy w mojej CBF-ce. Czynność ta jest bardzo prosta. Wystarczą podstawowe narzędzia i trochę wolnego czasu. Bardzo ważne by w zbiorniku było mało paliwa (u mnie było kilka litrów i bak był naprawdę lekki).
Najważniejsze jest podniesienie zbiornika. Inaczej nie dostaniemy się do korka wlewu chłodziwa.
By podnieść bak można albo zdemontować owiewki (które uniemożliwiają jego odchylenie), albo odkręcić całkowicie zbiornik od ramy, po czym przesunąć go do tyłu i podnieść. Ja wybrałem jednak tą drugą opcję, gdyż jakoś nie chciały mi owiewki bezproblemowo się od motocykla odłączyć, a nie chciałem się z plastikami szarpać zbyt mocno (a to coś pęknie, a to się ułamie jakiś zatrzask – tego raczej wolałbym uniknąć). Zatem, chłodziwo wymieniłem tak:
1. Odkręciłem śruby (1, 2, 3) z lewej strony owiewki celem uzyskania możliwości ewentualnego lekkiego jej odchylenia jeżeli będzie to potrzebne. Demontaż paneli bocznych (lewa i prawa strona) oraz zdjęcie siedziska jest niezbędne.
1.jpg
2. Odkręciłem dwie śruby (4) trzymające zbiornik z przodu oraz śrubę (5) trzymającą go z tyłu.
3. Następnie chwytając zbiornik za przód i tył delikatnie podniosłem przód do góry i przesunąłem całość do tyłu (w razie konieczności możemy delikatnie odchylić odkręconą wcześniej lewą owiewkę). Do tyłu za bardzo go nie odsuniemy gdyż ruch ten uniemożliwiają przewody pod zbiornikiem, ale wystarczy dosłownie centymetr lub dwa by zbiornik wysunąć poza blokujące go owiewki.
2.jpg
4. Ruch zbiornika ku górze blokuje natomiast przewód (6) przykręcony do zbiornika w tym miejscu (7). Trzeba go od baku odkręcić. Nie było z tym żadnego problemu.
3.jpg
5. Teraz już mogłem swobodnie podnosić zbiornik ku górze. Celem ustabilizowania zbiornika przesunąłem go do przodu, ponownie włożyłem śrubę trzymającą go z tyłu (8), i podparłem całość o ramę drewnianym klockiem owiniętym szmatą (9). Można włożyć cokolwiek (jest sporo miejsca) co zapewni solidne podparcie zbiornika.
4.jpg
5.jpg
6. Miałem teraz swobodny dostęp do korka wlewu. Odkręciłem i sprawdziłem czy miałem w ogóle chłodziwo:) Było tyle.
6.jpg
7. Następnie odkręciłem śrubę (11) i spuściłem stary płyn. Chluśnięcie było konkretne! Ze zbiorniczka wyrównawczego stary płyn odciągnąłem za pomocą wężyka (10).
7.jpg
8. Gdy już cały stary płyn spłynął wkręciłem śrubę spustową i byłem gotowy do zalewania nowego płynu.
8.jpg
Zalewałem powoli pod sam korek, uzupełniłem zbiornik wyrównawczy. Ściskałem wszystkie węże celem odpowietrzenia. Odpaliłem gnoja. Niech sobie pochodzi celem odpowietrzenia układu. Gdy już nie było pęcherzyków powietrza, a poziom cieczy na korku wlewu ustabilizował się (ciecz musi być pod sam korek), zakręciłem korek. Zrobiłem tak, że odpaliłem później sprzęta i chodził, aż do załączenia się dmuchawy, Zgasiłem, ostudziłem, sprawdziłem poziom chłodziwa i dolałem pod sam korek, po czym definitywnie zakręciłem i skręciłem motonga do kupy. U mnie weszło finalnie około 2,5 litra. Robiłem to pierwszy raz w życiu. Wstawiam fotorelację. Może się komuś przyda.
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.