Mam hondę CBF600NA z 2006 roku i dwa razy miałem sytuację, że jak chciałem odpalić motocykl to wszystko zgasło (wszystkie kontroli, wskazania przebiegu itp). Odczekałem chwilę, dwie i udało się odpalić. Czytałem, że to może być wina akumulatora. I tutaj mam 3 pytania:
1. Czy to rzeczywiście wina akumulatora?
2. Kobita sprzedaje akumulator do motocykla, który zalała 1,5 roku temu ale nie użytkowała go, bo okazało się, że miała problemy z halogenami w motocyklu. Czy taki akumulator jeszcze do czegoś się nadaje? Pisała, że akumulator był podpinany do prostownika aby się nie zepsuł. Cena atrakcyjna
3. Jaki jest wymiar gumy trzymający akumulator? Chcę kupić nowy (starego nie miałem od początku) ale do CBF jest mało ofert więc szukam od innych motocykli bądź uniwersalne ale muszę znać podstawowe wymiary. Bardzo mi na tym zależy.
Za pomoc z góry bardzo Wam dziękuję
Jechałem na przegląd. Dojechałem normalnie do stacji diagnostycznej, poszedłem się pokazać, że przyjechałem na przegląd i facet otworzył bramę i powiedział, żebym wjechał. Siadam na Hondę, przekręcam kluczyk (wszystkie kontrolki się zaświeciły normalnie), naciskam na przełącznik rozrusznika i... dokładnie to co na filmie! Próbowałem kilka razy poruszać nim do przodu/tyłu, przekręcałem kluczyk ale zero reakcji. Panowie na stacji chcieli uruchomić go przed kable, wepchnąłem motocykl na stację i cud! Wszystko działa jak należy. Jeszcze jeździłem kilkanaście razy i to się nie powtórzyło.
