Ostatnio szybciej robi się ciemno i coraz częściej rozkminiam jakość oświetlenia w mojej NC750.
Mam model z 2018 r., czyli z bajerancką lampą led. No i jest fajnie - w dzień, ale jak się ściemni to już jest "tak se".
Snop światła wytwarzany przez latarnie jest szerokim - na boki ale dosyć wąskim (góra/dół) paskiem. W efekcie dosyć trudno ustawić go tak, by satysfakcjonująco oświetlał obszar przed motocyklem i sięgał na przyzwoitą odległość.
Na dodatek w mojej ocenie świeci po prostu słabo. Kiedy mam za sobą jakiś samochód, który świeci mi w tyłek, to widzę przed sobą wyraźny cień sylwetki - czyli światła pojazdu za mną - mimo, że jest kilka, kilkanaście metrów za mną - swiecą wyraźnie mocniej niż moje. Już nawet nie porównuję się do GSa kolegi, który jak włączy swoją lampę, to czuję się jakbym świetlika ujeżdżał. NIe wiem co z tym zrobić - założyłem halogeny na gmole (ale wiecie - to na off road bo bez homologacji ), co nie zmienia faktu, że kiedy je włącze robi się jasno - widzę jak należy drogę przed sobą. Niestety na fabrycznej lampie jest biednie i po zmroku na krętej nieoświetlonej drodze jest d... a nie jazda.
Czy tylko ja mam takie wrażenie? Może moja lampa świeci słabiej? Ciekaw jestem Waszych opinii.