Jeden sezon przejeździłem w Schuberth C3. To był mój pierwszy sezon i pierwszy kask.
Biorąc pod uwagę fakt, że od garnka w dużej części zależy nasze bezpieczeństwo postawiłem sobie kilka warunków, które musiał spełniać:
1. Dobra wentylacja i napływ świeżego powietrza
2. Wygodny, dobrze dopasowany do głowy
3. Z blendą
4. Cichy
5. Z pinlockiem
6. Bezpieczny - ciężko o faktyczną ocenę tego parametru.
7. Lekki i dobrze wyważony
8. Najlepiej występujący w jasnym kolorze
9. Szczękowiec
10. Tani.
Po przeglądzie rynku okazało się, że grupa docelowa mocno się zawęziła, a parametr nr.10 nie bardzo chciał występować w grupie z poprzednimi. Instynkt samozachowawczy podpowiadał mi, żeby w tym przypadku wykreślić ten parametr i tak też zrobiłem.
Upatrzyłem sobie kilka firm z modelami szczękowymi: Nolan, Shoei, Schuberth. W Nolanie nos dotykał mi blendy. Shoei był idealnie dopasowany do głowy (chyba mam japońską), niestety w tym czasie nie mieli w ofercie kasków z blendą. Schuberth wydawał się mniej wygodny, ale był jednym z nielicznych kasków w którym nie dotykałem brodą do kasku, albo nosem do blendy.
Po sezonie odniosę się do doświadczeń związanych z wcześniej wymienionymi punktami.
1. Wentylacja jest bardzo dobra. Przy otwartych wlotach nawet w 30stopniowym upale czuje przyjemny dopływ powietrza w okolice nosa.
2. Kask okazał się wygodny. Czuje go na uszach (w Shoei było lepiej bo nie czułem, że mam uszy), ale nigdy nawet po 12h jazdy nie czułem bólu z tym związanego. Widocznie uszy mam umieszczone w innym miejscu niż standardowy Aryjczyk. Wbrew obiegowym opiniom kask mi się nie chciał ubić i w dalszym ciągu jest mocno dopasowany, ale na szczęście jest komfortowy.
Raz w życiu podwinęła mi się wyściółka przy skroni. Przez pierwsze 30 min lekko wyczuwałem, że coś jest nie tak. Po 3h ból zrobił się tak niesamowity, że nie pozwalał na dalszą jazdę bez poprawienia. Miałem wrażenie jakby ktoś mi między kask a głowę wsadził piłeczkę ping pongową.
3. Blenda fantastyczna sprawa. W Schubercie jest dość miękka i zdążyła mi się już porysować
Nieoceniona zwłaszcza podczas tras z tunelami. W takim przypadku okulary przeciwsłoneczne zupełnie się nie sprawdzają. Adaptacja wzroku z jasnego do ciemnego, trwa zbyt długo i jedziemy na ślepo. Nie wyobrażam sobie braku tej opcji.
4. Po reklamach w prasie spodziewałem się totalnej ciszy. W dłuższe trasy używam zatyczek, bo po kilku godzinach hałas bardzo męczy. Jeśli ten kask naprawdę jest cichy, a inne są głośniejsze to musi być naprawdę tragedia. Kask nie wydaje żadnych punktowych dźwięków. Największy hałas dopływa od strony szyi. Po części wynika to z konstrukcji CBF600S, gdzie struga powietrza opływająca owiewkę trafia właśnie w szyję. Jeśli stanę na podnóżkach robi się błogo, więc w nakedzie kask powinien się dobrze sprawdzić.
5. Kilka razy pinlock mi sie przesunął nie spełniając swojego zadania. Jazda z parującymi szybami to porażka. Nie wyobrażamm sobie kasku bez pinlocka lub antyfoga.
7. Długotrwała jazda z garnkiem nie meczy mięśni karku. Otwierana szczęka też jest tak zaprojektowana, że można długi czas nosić w pozycji otwartej bez zmęczenia. Ja tego nie praktykuję, bo szyba kieruję strugę powietrza na oczy i jazda z prędkością powyżej 50km/h robi się mocno niekomfortowa. Rozwiązaniem jest założenie okularów przeciwsłonecznych i wtedy faktycznie jest bardzo przyjemny chłodek. Myślę, że wyważenie jest równie ważne co waga kasku. Nie pamiętam już co miałem na głowie w sklepie , ale w jakimś modelu po 20 min czułem ciężar kasku na karku.
10. Kupiłem w zimę od autoryzowanego dealera we Włoszech przez internet. Żółty fluo wyszedł mnie 1750zł, białe były do wyjęcia za 1500 (już z wysyłką). Jakby mi nie zależało na blendzie, to kupił bym Questa, który zimą w UK był do wyjęcia za 1000zł z wysyłką.
Teraz minusy:
- Blenda jest miękka. Porysowała mi się przez sezon mimo , że o nią dbałem. Konstrukcja kasku jest taka, że powietrze opływające kask opływa wewnątrz kasku blendę. Kurz osadza się na blendzie i przy czyszczeniu rysy gotowe. Jest wykonana zdecydowanie ze zbyt miękkiego materiały. Przy tej cenie to niedopuszczalne. Kolega w nolanie wyciera czym popadnie i nie ma żadnych rys. Za kwotę którą trzeba zapłacić za ten kask blenda powinna mieć filtr polaryzacyjny.
- zakupu dokonałem wysyłkowo od autoryzowanego dealera we Włoszech. Nie wiem czy gwarancja jest międzynarodowa i w razie czego będę mógł oddać do naprawy w Polsce. Dużym plusem zakupu Shoei w Polsce jest 5 lat gwarancji i bezpłatnych przeglądów/czyszczeń na akcjach serwisowych w całym kraju.