Obstawiam niedokładnie odpowietrzony układ.
To co napisane jest w serwisówce, to tylko tak z grubsza fajnie wygląda. "Nalać płynu, uruchomić, przegazować, uzupełnić". "Wiśta wio! Łatwo powiedzieć" jak mawiał Talar.
Ja wymieniałem u siebie płyn wczoraj i jest z tym odpowietrzaniem jednak trochę zabawy.
Po pierwsze - nalewanie nowego płynu trzeba robić
bardzo powoli, cienkim strumieniem żeby jak najwolniej napełniał się układ. Wtedy minimalizuje się możliwość powstawania baniek powietrza w układzie.
Mimo wszystko,
powietrze jednak i tak będzie.Ja po nalaniu do pełna układu oraz napełnieniu zbiorniczka wyrównawczego, najpierw pościskałem węże - na odkręconym korku, zanim uruchomiłem silnik. Wyleciało sporo bąbli powietrza.
Potem uruchomiłem silnik na odkręconym korku - znowu wyleciało sporo powietrza, przy pracującym silniku pościskałem węże -> sytuacja jak wyżej - czyli znowu pokazało się sporo powietrza.
Motocykl bardzo szybko się zagrzał i włączył się wiatrak, chociaż chłodnica była jeszcze chłodna
- trochę mnie to zdziwiło.
Wyłączyłem silnik, uzupełniłem płyn do pełna i poczekałem trochę żeby ostygł. Po ostygnięciu poziom znowu troszkę się zmniejszył.
A więc znowu procedura ze ściskaniem węży i z dolewaniem płynu.
Ponownie odpaliłem silnik -> tym razem na
zakręconym korku - i zrobiłem kilka "przegazówek". Dodatkowo znowu ściskałem węże jednocześnie trzymając rękę na chłodnicy sprawdzając, czy jest przez nią przepływ cieczy. Chłodnica robiła się na przemian raz bardzo gorąca, raz chłodniejsza -> czyli jednak przepływ nie był taki jak trzeba....
Potem prowizorycznie przykręciłem zbiornik i siedzenie i przejechałem się kawałeczek (może w sumie z 1,5km).
Wróciłem, odczekałem aż silnik trochę przestygnie i odkręciłem korek. Pościskałem węże - znowu wyleciały bąbelki, a poziom płynu nieco zmalał.
Dolałem więc do pełna, zatknąłem korek (nie zakręcałem do końca) i poszedłem do domu.
Dzisiaj zajrzałem do garażu ponownie.
Silnik był zimny, po całej dobie postoju. Odkręciłem korek, a tam poziom płynu sporo opadł - przez otwór wlewowy było widać ponad połowę grzybka termostatu.
A zatem znowu dolałem do pełna i pościskałem węże - i znowu wyleciały dwa duże bąble powietrza oraz kilkanaście mniejszych....
Jak widać - nie tak łatwo pozbyć się całego powietrza z układu.
A co do pracy wiatraka - jak jest ciepło, to przy mocno rozgrzanym silniku na postoju wiatrak pracuje prawie non-stop. Wyłącza się na tak krótkie przerwy, że czasami ciężko zauważyć, kiedy nastąpiło wyłączenie.