Po kolei:
Zbiorniczek z buteleczki po lekarstwie. Wyjście zrobione z rurki miedzianej hamulcowej, wklejone na silikon plus nakrętki z obydwu stron. W pokrywce zrobiony otworek 1mm do odpowietrzenia. Od zbiorniczka do zaworu jako łącznik przewód 6x4 kupiony w firmie Tubes na ul. Ryżowej. Przewód (chyba) poliamidowy od pneumatyki przemysłowej; dość twardy, sprężysty, odporny na kwasy, oleje, ciśnienie. Wyjście z zaworu rozwiercone i wlutowany w to miejsce kolejny kawałek rurki miedzianej 6 mm. Dalej zaworek precyzyjny CO2 z szybko złączkami przypięty do ramy opaskami. Połączenie jest pewne i 100% szczelne.
I teraz troszkę termo plastyki
Przewód jest dość sztywny, więc podgrzałem go opalarką i odpowiednio wyprofilowałem. Przewód przechodzi koło filtra powietrza, osi wahacza, zbiorniczka płynu chłodniczego, amortyzatora i wspornika nadkola ( przypięty jest tutaj jedną opaską ), dalej po wahaczu do którego przypięty jest kolejną opaską. Pod tylny wspornik osłony łańcucha, zamontowałem blaszkę w której siedzi mała plastikowa spinka podtrzymująca przewód w miejscu przejścia na mniejszą średnicę. Końcowy kawałek magistrali, to rurka wydobyta z puszki jakiegoś dużego aerozolu. Zakraplacz to kolejny kawałek rurki miedzianej z wlutowanym mosiężnym wkładem od długopisu i kawałkiem koszulki termo kurczliwej jako zakraplacz. Całość odpowiednio wyprofilowana, zamontowana do kawałka blaszki i przyklejonej taśmą od dołu wahacza.
Nie masz wystarczających uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego postu.