seidhe napisał(a):To dodam jeszcze, że po hurra optymiźmie wylał się na mnie kubeł zimnej wody.
Jadąc sobie A2 koło Łodzi wyprzedzałem kolumnę TIR'ów, a tu nagle coś gruchęło i jeb... nie mam skrzyni biegów... Szóstka wypadła i ni chu, chu... A że jechałem lewym pasem, to uprzejmie (obsrany już trochę) poprosiłem łapką, jadacego za wyprzedzanym TIR-em, drugiego kierowće, zeby mnie wpuścił ( bo jechał na ogonie pierwszego tak, żebym się nie wcisnął) i jakimś cudem udało mi się zjechać na pobocze. Wyłączyłem zapłon, po chili odpaliłem... powaliło, pozgrzytało i N wskoczyła. Wrzuciłem 1 i żeby nie prowokować więcej podobnej sytuacji, niespiesznie udałem się do domu.
Umówiłem się od razu do Honda Auto Plaza na Okęciu. Okazało się, ze jakiś mimośród w skrzyni raczył sobie pęknąć bo był za słaby i generalnie już wynieniony w częściach na inny, ale żadna akcja serwisowa nie była na to organizowana. Srubka kosztowała 80pln a cała naprawa, bo trzeba było rozebrac skrzynię i chyba nie tylko, w sumie 980pln... Teraz już jest cacy, ale na autostradzie prawie osiwiałem....
LwG.
pwaos napisał(a):seidhe napisał(a):To dodam jeszcze, że po hurra optymiźmie wylał się na mnie kubeł zimnej wody.
Jadąc sobie A2 koło Łodzi wyprzedzałem kolumnę TIR'ów, a tu nagle coś gruchęło i jeb... nie mam skrzyni biegów... Szóstka wypadła i ni chu, chu... A że jechałem lewym pasem, to uprzejmie (obsrany już trochę) poprosiłem łapką, jadacego za wyprzedzanym TIR-em, drugiego kierowće, zeby mnie wpuścił ( bo jechał na ogonie pierwszego tak, żebym się nie wcisnął) i jakimś cudem udało mi się zjechać na pobocze. Wyłączyłem zapłon, po chili odpaliłem... powaliło, pozgrzytało i N wskoczyła. Wrzuciłem 1 i żeby nie prowokować więcej podobnej sytuacji, niespiesznie udałem się do domu.
Umówiłem się od razu do Honda Auto Plaza na Okęciu. Okazało się, ze jakiś mimośród w skrzyni raczył sobie pęknąć bo był za słaby i generalnie już wynieniony w częściach na inny, ale żadna akcja serwisowa nie była na to organizowana. Srubka kosztowała 80pln a cała naprawa, bo trzeba było rozebrac skrzynię i chyba nie tylko, w sumie 980pln... Teraz już jest cacy, ale na autostradzie prawie osiwiałem....
LwG.
Łomatko Polko! Chyba bym miał przez chwilę problem z utrzymaniem się na nogach i strużkę potu na plecach. Dobrze że się udało i nie zablokowało tylnego koła, co przecież mogło się zdarzyć. Który to rocznik?
pwaos napisał(a):Też miałem 2014 r., ale obyło się bez takich sensacji. Udanego sezonu więc.
Powrót do Szosowo - turystyczne
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 45 gości