Hmmm...
Wygląda zatem, że albo kierowca dupa
i nie zawsze potrafi w odpowiedni sposób zmieniać biegi
, albo te skrzynie w CBFkach wcale nie są takie super-hiper aksamitne jak to piszą w prasie praktycznie w każdym testach któregokolwiek modelu CBF.
Jeżdżąc Intruzem przez 20 tys km nie zdarzyło mi się ani razu coś podobnego. Biegi zawsze wchodziły pewnie, czasem dwójka wskakiwała ze stukiem przy agresywnym odkręcaniu, ale nic poza tym.
Natomiast tu czasami sam do siebie kurwię jak szewc
bo czasem w ciągu jednego dnia jest kilka razy niezbyt przyjemne ŁUP! a do tego jeszcze raz na jakiś czas te przypadki złapania "luzu" w połączeniu z mieleniem/chrobotem z wnętrzności pieca. Trochę to wkurwiające i frustrujące zarazem bo aż mnie boli jak słyszę te dźwięki... Może to głupie, ale boję się, że kiedyś przy okazji czegoś takiego posypie się skrzynia... chociaż to podobno silnik typu "bulletproof"...