Skrzynia biegów

[kali]

Po to żeby przyśpieszenie powodowało wyrzut z papci, wydłużaniu sie dłoni i wciskaniu oczu głęboko w oczodoły ?

Nie wiem jak SC58 ale SC64 ma max. moment obrotowy przy 6500 obr. Można kręcić wyżej ale po co ? Najwyższa wartość ciągu będzie więc w okolicach tych obrotów, potem przyspiesza już tylko gorzej... Wyżej kręcę tylko przy przelotach autostradowych, gdzie aby osiągnąć prędkość nadświetlną na ostatnim biegu i ją utrzymywać to trza wejść na wyższe obroty W górę staram się zmieniać bez sprzęgła ale tak od 3-ki wzwyż i przy dużych obrotach. Jak się to dobrze zrobi to idzie jak w masło. W dół zawsze ze sprzęgłem i międzygazem.

o znalazłem ! Zobaczcie co się dzieje z krzywą momentu po 7000 obr. Moc jeszcze rośnie do ok. 8000 i potem jest tylko gorzej To nie supersport aby w górnym zakresie było pierdyknięcie

[goramo]

Dokładnie.

Swego czasu też zamieszczałem ten wykres.

W litrze nie ma najmniejszego sensu kręcić silnik powyżej 8 tysi, a zwłaszcza redukować przy takich obrotach. Nic to nie da.
Zresztą to nawet wyraźnie czuć podczas jazdy, że do tych 8-8,5 tys sprzęt ciągnie jak głupi, a potem przyspieszenie już nie jest wcale mocne.

Trochę inaczej jest w 600tce, bo tam maks moment jest przy 8250 a moc chyba coś w okolicach 10 tysi, więc utrzymywanie obrotów w zakresie 8-10 tys jest jak najbardziej wskazane jeśli chce się dynamicznie śmigać.

[Sebuś]

Wyżej było raczej pisane o 600 dla tego takie wartości obrotowe.
I tu widać tą główną różnice po miedzy sprzętami z silnikiem 600 a 1000 Trzeba je zdecydowanie bardziej trzymać na obrotach...

[Pix]

Coś w tym stylu. Niejednokrotnie używałem takich redukcji w momencie wyprzedzania jakiegoś AMG lub Imprezy,a nawet puszki która miała ochotę na "zabawę" z XX-em. Oczywiście u mnie występowało to może przy 7-8 tys bo jakby nie patrzeć odcięcie mam przy 11 z kawałkiem. Fakt faktem, że taki odlot daje puszce dużo do myślenia.

[goramo]

Niejednokrotnie używałem takich redukcji w momencie wyprzedzania jakiegoś AMG lub Imprezy,a nawet puszki która miała ochotę na "zabawę" z XX-em. Oczywiście u mnie występowało to może przy 7-8 tys bo jakby nie patrzeć odcięcie mam przy 11 z kawałkiem. Fakt faktem, że taki odlot daje puszce dużo do myślenia.

Nom... ale Ty masz czym pociągnąć

Przy 200 na godzinę to masz jeszcze mega pierdolnięcie pod ręką, a na takiej CBFie sprawa wyglądałaby zgoła inaczej..... to AMG dałoby do myślenia kozakowi na CBFie....

[Pix]

Nom... ale Ty masz czym pociągnąć

Przy 200 na godzinę to masz jeszcze mega pierdolnięcie pod ręką, a na takiej CBFie sprawa wyglądałaby zgoła inaczej..... to AMG dałoby do myślenia kozakowi na CBFie....

Uwierz mi, że CBF w tysiącu też swoje potrafi by dać do zrozumienia puszce. Przecież właśnie jak na Polanicę jechaliśmy to Iron pokazał klasę przy Subaru Imprezie. Ja klienta tylko prowokowałem i nawet nie zauważyłem jak Iron śmignął obok mnie, a później obok Imprezy. Gość na pewno doła załapał, bo ze stylu jazdy było widać, że jest dobry.
Natomiast z innej beczki - to jakby nie było - XX ma większą moc ale moment jednak też na dużo wyższych obrotach w porównaniu do CBF. XX-em z dołu tak nie pociągnę jak Wy tysiączkiem

[raphi]

Jeżdżę ostatnio sporo i muszę dorzucić, że najspokojniejszym litrem na rynku objedziemy prawie każdą puszkę jaką można spotkać na naszych drogach. I to z jakim hukiem! Czasami spotykam fantastów w trasie, którzy chcą się pochwalić swoim Subaru lub Audi S5 - za każdym razem uświadamiam im jak wielka jest różnica w odejściu naszych sprzętów. Odejdą nam tylko takie mastodonty jak 400 czy 500 konne sporty lub wielkie amerykańskie V8. Ich przewagę widać jednak dopiero przy prędkościach dochodzących do 180 km/h. Wówczas do akcji wchodzi moc na wysokich obrotach, której CBF-ie przy takich prędkościach brakuje. Kluczem do rakietowych odejść jest znajomość charakterystyki silnika (nie ma najmniejszego sensu kręcenie powyżej 8 tys.). Jak będziemy tego pilnować i przy 7 - 8 tysiącach będziemy zmieniać bieg, to nikt nam nie podskoczy
Przy okazji - w piątek włączył mi się "Pan Szybki Na Krawędzi" i jadąc do pracy odwijałem wszędzie, gdzie się dało i gdzie się nie dało. I w 2 miejscach odwinąłem na 2-ce przy lekkim złożeniu (można powiedzieć, że przy lekkim pochyleniu). Efekt katapulty był oczywiście piorunujący, ale z dość mocnym shimmy - motocyklem potrzepało lewo - prawo - lewo - prawo. Przy okazji raz się nie zaparłem w siodle (dla mnie litrowa CBF-a jest ogromna i jak się cofnę do końca w siodle to ledwo dosięgam do kierownicy to po odwinięciu wyprostowało mi ręce a wtedy zaczęła uciekać do tyłu też głowa

Powtórzę bo już kiedyś to napisałem - duża CBF-a jest dla mnie wystarczająca pod każdym względem ;-)

[zbyhu]

Panie Szybki Na Krawedzi . Wlaczaj sobie czesciej Pana Swiezo Upieczonego Tatę .

Pzdr

[raphi]

Panie Szybki Na Krawedzi . Wlaczaj sobie czesciej Pana Swiezo Upieczonego Tatę .

Pzdr

No wiem wiem... potem z moralniakiem siedzę w robocie... ale z drugiej strony tak mi się ostatnio dzieje bo potrzebuję adrenaliny - dla równowagi psychicznej.

[Osu!]

Powtórzę bo już kiedyś to napisałem - duża CBF-a jest dla mnie wystarczająca pod każdym względem ;-)

....no nie wiem.....mieści z tylu tylko jednego plecaczka......

...no i jak dla mnie za twardo tyl nierowności wybiera w porównaniu z innymi motorkami...
Tu mile wspominam VFR800 i nawet CBR 929 lepiej znosił nierówności naszych dróg...
Skrzynia w mojej staruszce (64 tys.) wbija bez pudla - bez "miedzybiegow"....ciut mnie irytuje czasem głośność wbijania jedynki i dwójki...
i ostatnio duże wibracje od silnika .... mam wrażenie, że z urwanym mocowaniem rurek wydechowych było mnie wibracji
musze z powrotem odspawać