Oczywiście, że nie boję się sam zrobić, ale ostatnio narzekam na totalny brak czasu (budowa, praca). Jestem zbyt dokładny i mając podstawowe narzędzia takie operacje trwają u mnie niestety dłużej. Chociażby czyszczenie zacisków z osadu płynem i papierem kuchennym
. Mam tylną tarczę na granicy, ale jedne klocki powinna jeszcze przeżyć.
Polecam Grzegorza - staram się robić zawsze zakupy u niego. Finalnie serwis zrobiłem samodzielnie:
- czyszczenie tylnego zacisku z osadu i wymiana klocków na SBS 657 LS (póki co piszczą niemiłosiernie)
- wymiana płynu hamulcowego i odpowietrzenie w przednim i tylnym układzie na ATE SL6
- wymiana płynu chłodniczego - Hondowski
- wymiana filtra powietrza - hifilo
- wymiana oleju - motul 7100 10W40 i filtr hondowski
- do poprawienia naciąg łańcucha
Całość, uwzględniając czas ściekania płynów kolację i obiadek zajęła mi 6-7 godzin (zacząłem wieczorem, skończyłem po południu).
Pozostały opony - jakie warto założyć, by cieszyć się bezproblemową i bezpieczną jazdą? Obecne latam na michelin pilot road, ale stają się plastikowe, powolutku widać pęknięcia. Jakie teraz wybrać? Myślę o pozostaniu na tych samych kapciach, tylko którą wersję wybrać? Do jazdy szosowo-turystycznej. Czasem szuter, żaden sport.