Andrzej, tutaj raczej o armaturze zbyt wiele sobie nie pogadasz. Myślę, że nikt mi tu jajec nie urwie, jeśli Cię odeślę na vtxpolska.pl gdzie znajdziesz wszystko, czego szukasz.
Sam dosiadam VTX 1800C od 7 lat, więc parę rzeczy do przetrawienia mogę Ci podać.
VTX 1800 pomimo swojej wagi (~350 kg gotowy do jazdy) prowadzi się dobrze. Jego wagę poczujesz głównie przy prędkościach i manewrach parkingowych. Z pewnością wymaga przyzwyczajenia, ale bez jakiegoś OMG.
To cruiser, więc ma raczej mały prześwit, a wersja R dodatkowo zamiast podnóżków ma podesty co jeszcze bardziej ogranicza kąty złożenia w porównaniu z wersjami C i F. Ale nie ma z tym dramatu. Są armatury znacznie mniej składające się w zakręty. Mieszkam w okolicach Żywca, więc standardowo ciągam swoje żelastwo po serpentynach (Salmopol, Straconka, Kubalonka) i choć sypie iskrami, można się tym ładnie pogibać.
Hamulce - jak na 350 kg armaturę całkiem OK. Dwie tarcze z przodu i solidna patelnia z tyłu robią swoją robotę. Ponadto 1800 ma heble w układzie CBS - nożny uruchamia hamulec tylny i 30% mocy hamowania na przód. Jak wspomniałem, latam tym po górkach i lubię dynamiczną jazdę, czasem z plecaczkiem plus bagaże i nie muszę hamować oczami.
Czy jest dobry na dalekie wyprawy? Zależy co rozumiesz przez określenie "dalekie wyprawy". Możliwy dystans do pokonania bez ocierania się o dyskomfort zależy od indywidualnych predyspozycji, rodzaju i jakości wybranej drogi oraz konfiguracji motocykla (z szybą, czy bez; rodzaj kanapy, oparcia, itd.). Generalnie jazda VTX sprawia wielką frajdę o ile trzymasz się asfaltu (wspomniałem, że ma to być równy asfalt?
). Ja śmigam beż żadnych szyb i oparć, więc biorę wiatr oraz muchy na bańkę i klatę, a maksymalny dystans po którym jeszcze chce się iść na piwo to 700 - 800 km głównie nie-autostradowej jazdy. Znam takich, co robili ok. 1300 km z autostradami na raz, ale jeszcze następnego dnia wyglądali na zresetowanych, więc nie wiem czy o to chodzi.
Z mojej perspektywy, VTX 1800 to fajny sprzęt, który daje frajdę z jazdy zarówno przy niedzielnym preclowaniu po okolicy 50-70 km/h, ale gdy mu odwiniesz, potrafi solidnie wepchnąć gały w oczodoły.
Lepsze mogłoby być zawieszenie, które z tyłu jest OK, ale przód bywa nieco za miękki (do ogarnięcia, więc spoko).
Największą zaletą VTX jest awaryjność, a w zasadzie jej brak. Typową przypadłością są lekkie uślizgi sprzęgła przy ostrym pałowaniu, które eliminuje się wymieniając fabryczne sprężyny docisku na nieco mocniejsze (koszt ~50 zł).
Silnik to sprawdzona i dopracowana konstrukcja z wtryskiem PGM-FI, wolnoobrotowa (odcięcie przy 5700 rpm), a więc przy normalnym użytkowaniu nie do zdarcia.
W USA coraz więcej ludzi dokręciło swoje maszyny do 200 tys. mil bez konieczności grzebania w silniku.
Wiele mitów dotyczy spalania w 1800. Generalnie zależy jak bardzo giętki masz nadgarstek, ale na fabrycznym zestawie to przedział od 6 do 8,5 l/100, gdzie 6 to spokojne powożenie, a 8,5 sprawdzanie przy jakiej prędkości wiatr przesunie ci zadek na miejsce pasażera.
Ja założyłem sobie Power Commadera i tak zestroiłem mapy wtrysku, że wartości te wynoszą odpowiednio 5,5 i 7,5 (średnio 6,5) bez kastracji mocy.
Reasumując, jeśli podoba Ci się linia VTX, to o ile nie myślisz o zwiedzaniu Gruzińskich szutrów, czy nocnym lataniu po mieście z kolegami na CBRkach, VTX dowiezie Cię tam gdzie chcesz. Są na pewno wygodniejsze motki do turystyki, ale ten daje radę i nieźle przy tym wygląda.
Jak już pisałem, latam na VTX od 7 lat. Dwa lata temu żonie (i trochę sobie
) kupiłem Hondę NC750X i zaczęło mnie kręcić w kierunku drugiego motka. Niedawno uzupełniłem garaż o KTM 1190 ADV, bo VTX przy wszystkich swoich zaletach przestał mi wystarczać. Zastanawiałem się przy tym, jak się zmieni mój stosunek do VTX po przesiadce na moto, które samo skręca, hamuje jakby cię ktoś w pysk strzelił, waży trochę więcej niż dwa ruskie rowery i napędza go piec z niekontrolowaną schizofrenią. Otóż niewiele się zmieniło. VTX i KTM to zupełnie inne światy, ale każdy z nich jest tak ciekawy, że nie chcę z żadnego rezygnować na rzecz jednego. To chyba dobra rekomendacja dla VTX.
Jak wspomniałem, po więcej info zapraszam na vtxpolska.pl, mamy tam kółko różańcowe dedykowane temu modelowi, gdzie trzymamy się razem za ręce i ślinimy na samo brzmienie VTX.