jakoś do tej pory nie przemawiał do mnie taki telewizorek na kierownicę, bardziej się kojarząc z gadżeciarstwem.
Jednak okazało się, że mój mocowany do motocykla telefon nie jest prawdziwym motocyklistą - przy szybkim przelocie hajłejem dostał trzęsawki, a później zaczął fixować

Więc telefun - do kieszeni.
Czy ktoś z Was używa takiego car playa? Jak to się spisuje? Chodzi mi raczej o coś budżetowego - bez kamer czy netflixa