Swój motonamiot kupiłam w lipcu 2012. Użytkowany był tylko w okresie wiosna-jesień przez raptem 3 sezony (miał 2 lata przerwy).
Konserwowany był środkami do dachów kabrio (Sonax Impregnat do dachow cabrio) ale nie przeszkadzało mu to wyblaknąć po roku, a następnie zacząć drzeć się jak tylko się da - nie ma szans załatania dziur, ew. klejenie wielkimi płachtami materiału, ale to nie ma sensu.
Z kolei sam stelaż wymagał co jakiś czas korekt ze względu na pokrzywienie przez... wiatr (sorry, taki mamy klimat).
Czyli, aktualnie mototent jest w rozsypce..
Poszukiwania firmy która uszyłaby samo pokrycie zakończyły się zderzeniem ze ścianą - koszty dorównują (o ile nie przewyższają) cenę kolejnego. Zatem nie wiem czy mi się chce.
Może jeszcze Raphi napisze dwa słowa - też miał taki nabytek i chyba większe szczęście do niego
