SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Tu wrzucamy oferty sprzedaży

SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Postprzez RxxxP » N lip 31, 2011 5:41 am

Informuję, iż wystawiłem na sprzedaż użytkowany przeze mnie motocykl - Honda CBF1000A z 2008 r.

link do ogłoszenia: http://allegro.pl/honda-cbf1000-cbf-100 ... 84729.html

Uprzedzając pytania: Wszystko co jest zawarte w treści ogłoszenia jest prawdą, pełna dokumentacja. Więcej zdjęć mogę przesłać bezpośrednio na maila. W związku z tym, iż nie do końca zależy mi aż tak na szybkiej sprzedaży to cena wywoławcza może ulec jedynie małej korekcie.
RxxxP
 

Re: SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Postprzez Goral4t » N lip 31, 2011 1:03 pm

fajna sztuka tylko kominy jakieś takie oryginalne;]
Motomaniacy są wszędzie :) X11 "Power of Dreams"
Avatar użytkownika
Goral4t
Maniak
 
Posty: 1357
Dołączył(a): N lis 21, 2010 12:32 pm
Lokalizacja: KSU
Wiek: 31
Imię: Mariusz
Motocykl: CBF 600 sa, x11
W siodle: 100-200 kkm

Re: SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Postprzez raphi » N lip 31, 2011 1:41 pm

Ja pierdziu, turystyczna Hania od 2giego właściciela, 2008 rok - NOWA :) Jak wy to robicie? :-) Ja w tym sezonie nawinąłem już 10231 km.
A na poważnie - szkoda że sprzedajesz. Fajny, wdzięczny motocykl, do tego nowiutki wróży długi, bezawaryjny żywot.
Jak zbierać kasę na turystę to może od razu 1600 GL?? Powodzenia w sprzedaży!
...ale co ja tam wiem.
Avatar użytkownika
raphi
Nightmare
 
Posty: 14114
Dołączył(a): Pn wrz 20, 2010 6:41 am
Wiek: 46
Imię: Rafał
Motocykl: Osiołek
W siodle: 200-300 kkm

Re: SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Postprzez RxxxP » N lip 31, 2011 2:16 pm

raphi;

Byli wczoraj od Ciebie (Kraków) klienci oglądać - spodobała im się bardzo, powiedzieli, że jeszcze takiej sztuki z drugiej ręki nie widzieli. Jednak trochę ich zdaniem za mało im opuściem z ceny - powiedzieli, że abo się decydują i w sobotę przyjeżdżają po nią i dokonują transakcji albo rezygnują.

Co do przebiegu: Ja przez ostatnie tylko 11 lat zrobiłem samochodem osobowym już ok. 1 mln km - był taki czas, że 15 tys. km kręciłem w jeden miesiąc - po Polsce i wszystkie soboty, niedziele wolne - mam taką pracę, że ciągle jestem w delegacji. Mam rodzinę i to właśnie dlatego muszę mieć również czas dla nich - nie człowiek pracą żyje, ale lubię pracować.

Co do nowego zakupu:
Mam do zrealizowania kilka, jeszcze przynajmniej dwa cele życiowe - i chcę to zrobić do 40-stki, po to by później żyć. Jednym z tych planów jest zakup motocykla trochę innego niż CBF1000 a drugi to cel o którym marzę już 11 lat - Mazury;). Wydaje mi się, że przyszedł taki czas w moim życiu, że nie należy już niczego żałować - tym bardziej tak utrzymanego motocykla jaki w tej chwili posiadam. Przyszedł czas na działanie! - pewnie wielu z Was zastanawia się jakie brednie piszę ale czym bliżej właśnie tej 40-stki tym każdy powinien już mieć bardzo sprecyzowane plany życiowe, czego tak naprawdę chce od życia. Powracając do motocykla to intersuje mnie motocykl:

a. wizulanie nie należący do ładnych motocykli (opinia pewnie większości obecnych użytkowników) - ale mi się podoba,
b. silnik pracuje jak sieczkarnia (jak ktoś mieszkał na wsi to wie o co chodzi) - ale mi to nie przeszkadza - nie ma to znaczenia pow. 120 km.
c. cenowo nie należący do tanich - ale jak dla mnie jak to jest cel życiowy to nie ma to znaczenia.

ale który ma jedną zaletę:
Jak tylko będziesz chciał to zawiezie Cię na koniec świata i wrócisz z nim do domu - nawet gdybyś tam nie chciał jechać. Pewnie już wiesz o jaki motocykl chodzi.


A co do sprzedaży. Wystawiłem go na sprzedaż, ale wcale mi na tej sprzedaży nie zależy - nawet w duchu chciałbym, żeby nikt nie kupił - może za rok będzie dobra okazaja? - nie wiem. Przecież muszę nim jeszcze zrobić te moje Bieszczady;) i coś mi się wydaje, że jak teraz go nie sprezdam to będę chyba go raczej wystawiał za rok w tym samym czasie.
RxxxP
 

Re: SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Postprzez goramo » N lip 31, 2011 3:12 pm

RNP napisał(a):ale który ma jedną zaletę:
Jak tylko będziesz chciał to zawiezie Cię na koniec świata i wrócisz z nim do domu - nawet gdybyś tam nie chciał jechać. Pewnie już wiesz o jaki motocykl chodzi.


O tak, co jak co, ale speców od marketingu to BMW ma świetnych... :thumbsup: :msn-wink:

Nie wiem, czy miałeś okazję zapoznać się z relacjami z podróży motocyklowych takich gości jak "Mnich", Naczelny Filozof, Bocian czy chociażby przejrzeć stronkę naszego forumowego kolegi Zbyha... a im podobnych jest w necie jeszcze wieeeelu....

Większość z nich objeździła kawał świata na motocyklach, które kosztują ułamek ceny tego GSa.

Nie wiem, czy widziałeś kiedyś filmy skręcone przez amatorów-podróżników z wysp brytyjskich - chodzi mi o MondoEnduro oraz Terra Circa. Goście objechali świat dookoła na DR-kach 350 :thumbsup:
Nie mieli żadnych sponsorów, nikt im nie pomagał ani nie mieli kasy na maszyny pokroju GS czy GTL.... a mimo to pierdolnęli taką wycieczkę, że wszystkim kopary opadły do samej ziemi - i na dodatek zrobili to dwa razy... :biggrin:


Nie chcę żebyś mnie źle zrozumiał. Ja nie chcę deprecjonować wartości i walorów GSa, daleki jestem także od krytykowania Twoich marzeń i dążeń, ale gdybym był na twoim miejscu mocno bym się zastanowił nad tym, czy rzeczywiście taki GiejeS za blisko 70 koła papieru jest mi do szczęścia rzeczywiście potrzebny....

Dlaczego?
Bo skoro dzisiaj nie masz czasu na jazdę motocyklem, który już posiadasz, to czy będziesz miał czas na globtroterskie podróże na wymarzonym GSie gdy już go posiądziesz?
Inna sprawa do przemyślenia to, czy skoro musisz nieźle harować żeby zdobyć taką BMKę, to czy zdążysz jeszcze, po jej zakupie, nazbierać kasę potrzebną żeby się na "wyprawę życia" wogóle wybrać?
Czy nie byłoby równie dobrze wyposażyć posiadany motocykl w potrzebne globtroterowi diwajsy i za kasę, którą wpakowałbyś w Beemę pojechać w podróż?
Albo kupić maszynę endurowatą typu TransAlpa - nowy kosztuje mniej niż połowę ceny GSa :excl: , i można nim jechać dokładnie na taką samą eskapadę jak GiejeSem... Zaoszczędzona kasa powinna wystarczyć na kilkumiesięczną wyprawę na wschód...

Chyba, że celem jest po prostu posiadanie motocykla, o którym można powiedzieć, że "zabierze mnie na koniec świata i z powrotem", ale e facto mimo jego posiadania, nigdy się nie podejmie wyzwania nawet w kilku procentach tak ambitnego jak wyprawa "na koniec świata".


Ja w pełni rozumiem marzenia i chęci posiadania czegoś "lepszego", czegoś innego niż się ma w danej chwili. Chyba każdy ma takie chwile, że marzy o jakimś tam super sprzęcie.
Tylko, że coraz częściej mam świadomość, że zamiast dążyć do zmian maszyny, która potem i tak będzie większość czasu spędzała w garażu, IMO zdecydowanie lepiej jest przeznaczyć kasę na zwiedzanie świata na tym, co się aktualnie ma. Bo się może kiedyś okazać, że czekając na swój wymarzony sprzęt straciło się bezpowrotnie czas, którego nikt już nie zwróci....




Co innego jeśli się po prostu MA kasę i wpada na pomysł żeby sobie ziścić marzenia o wyprawach - wtedy idzie się do salonu i po prostu wybiera sprzęt odpowiedni do swoich potrzeb. Wtedy to inna bajka...
SR50 -> S53 -> ETZ150 -> Intruder M800Z -> CBF1000 -> VFR800FI -> CB1000R -> CB1000R + CB1300SA -> CB1300SA + XL650V -> CB1300SA + HH600 -> CB1300SA + CB1000RA

Always look on the bright side of life :-)
Avatar użytkownika
goramo
Nightmare
 
Posty: 8491
Dołączył(a): Pt wrz 03, 2010 7:11 pm
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 43
Imię: Mariusz
Motocykl: Honda x 2
W siodle: 100-200 kkm

Re: SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Postprzez klemens » N lip 31, 2011 4:00 pm

Jak zwykle po Goramo nie ma już co dodać. Piszę to bez żadnej złośliwości (broń Boże) a tylko z podziwem dla trafności jego wywodów. Uważam dokładnie tak samo. Za bardzo skupiamy się na tym, żeby jak najwięcej pod siebie nagrabić a później nie ma czasu, siły lub zdrowia aby się tym wszystkim nacieszyć. Sam się na tym łapię. RNP, jest dokładnie tak, jak pisze Goramo. Składamy na superdrogie auto terenowe, które nigdy później nie opuszcza asfaltu. Budujemy wielki dom, w którym po wyprowadzeniu się dzieci zostajemy we dwójkę (albo i w pojedynkę - różnie bywa), itd. Kupujemy najlepszy sprzęt sportowy, czy jakiś inny, który zostaje później użyty ze 2 razy. Kiedyś ścigałem się na rowerach, wspinałem po górach, lodowcach, pływałem na łódkach na takim gównianym sprzęcie, że głowa boli. Teraz mogę sobie kupić prawie każdy sprzęt ale już mi się po prostu nie chce, za późno. Szkoda życia i młodości na ciułanie i czekanie bez końca nie wiadomo na co. Tzn bez przesady też i w drugą stronę - oszczędzanie na jakiś cel to dobra rzecz, byle nie popaść w obłęd. Tak, jak pisze Goramo, jeśli teraz nie masz czasu, to za 2 lata też go miał nie będziesz. Staniesz się pracocholikiem, który nawet nie będzie już umiał wypoczywać.
Jak już pisałem na czacie spotkałem kilka dni temu Japończyka na hondzie xr250, który jechał na trasie: japonia-kanada-brazylia-rpa-gibraltar-polska- i na wschód. Wyglądał na b.szczęśliwego człowieka a sprzęt to miał taki, że pewnie jak by mu się porządnie zepsuł, to najrozsądniej by go było wyrzucić i kupić nowy. Ale jechał!
Zamiast składać 15 lat na najlepsze auto w mieście, lepiej objechać przynajmniej Europę tym co się ma. No, jeśli to , oczywiście , nie jest zardzewiały polonez.
Dobra, już kończę, ale tak to widzę z perspektywy swojego półwiecznego już (niestety) żywota.
Lepiej się wysrać i spóźnić niż być na czas i się zesrać
Avatar użytkownika
klemens
Nightmare
 
Posty: 5259
Dołączył(a): Cz wrz 09, 2010 8:04 am
Wiek: 62
Motocykl: T7

Re: SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Postprzez RxxxP » N lip 31, 2011 4:22 pm

Goramo;

Strasznie tego dużo napisałeś, nie znasz mojego profilu osobowego, co więcej nigdy się ze mną nie spotkałeś nie porozmawiałeś, żeby móc wyrabiać sobie o mnie tak daleko idące wnioski.

mam dom - co roku kupuję drzewo do kominka ok. 12 mp, oczywiście nie gotowe szczapy tylko w całości - co jakiś czas ktoś puka do mnie do domu czy nie przywieźć tego drewna już porąbanego (do ułożenia), niestety ale ja je rąbię sam, sąseidzi pytają dlaczego? przecież to jest nieopłacalne a ja im odpowiadam, że tak lubię. w pierwszej kolejności to drzewo rżnę (piłą STIHL dla przemysłu drzewnego) a mógłbym STIHL-em ale dla amatorów (a mógłbym jeszcze tańszą), dlaczego bo chcę żeby więcej ta piła spalała ale tez żebym nie miał żadnych ograniczeń w tym co robię. Późnej zaczynam rąbać to drzewo, mógłbym zwykłą siekierą ale ma FISKARSA - najcięższą a ostatnio rozglądałem się za jeszcze lepszą - cena 200 EUR (niedostępna w Polsce), później to układam w miejscu przeznaczonym do tego - całość (robię to sam) zajmuje mi max. 2,5 dnia - nie roboty tylko zapierdalania ale robię to z przyjemności bo nie chcę marnować na to więcej czasu - ale sąsiedzi dalej mi mówią to się nie opłaca a ja im odpowiadam: o.k. ale ja to też będę robił w następnym roku.

Kiedyś spotkałem na Mazurach Niemca w super hiper wypasionym Camperze - cena 250tys. EUR. - Niemiec ok. 65-70 lat i zapytałem go gdzie był, gdzie pojedzie ile miesięcy jest w podróży, pochwalił mi się, że tego Campera dopiero co kupił, było to jego marzenie - ale nie zadwałem mu pytania czy mu się to opłaca - bo na pierwszy rzut oka ty byś stwierdził, że to jest bez sensu, przecież te pola campingowe też kosztują i ile trzeba jeźdizć żeby taki samochód się odrobił. A ja stwierdziłem, że mu się to opłaca.

Napisałem to wszystko po to byś mnie trochę zrozumiał a dopiero uznam to, że tak jest jeśli odpowiesz mi dlaczego ja przygotowuję to drewno do kominka sam pomimo, że zdaniem sąsiadów to się nie opłaca - ale mi się to opłaca. Dlaczego? - nie musisz odpowiadać


Ja nie muszę się zażynać na GS-a, moja rodzina nie będzie przez to biedować a dzieci nie będą miały ograniczonych wakacji bo tata chce GS-a. Pracując 11 lat w Niemieckiej firmie nauczyłem się trzech podstawowych rzeczy: planowania, cierpliwości, matematyki.

Tylko wtedy marzenia mogą się spełnić.
RxxxP
 

Re: SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Postprzez Dude » N lip 31, 2011 4:44 pm

RNP napisał(a):Goramo;....


Ja nie muszę się zażynać na GS-a, moja rodzina nie będzie przez to biedować a dzieci nie będą miały ograniczonych wakacji bo tata chce GS-a. Pracując 11 lat w Niemieckiej firmie nauczyłem się trzech podstawowych rzeczy: planowania, cierpliwości, matematyki.

Tylko wtedy marzenia mogą się spełnić.

Popieram w 100%:) Moim marzeniem jest terenówka, SUV ze stałym napędem na 4 koła np. GrandVitara lub Freelander:) Mieszkam w stolicy, drogi są prawie idealne...
A ja marzę o dużym, paliwożernym samochodzie, trudnym do zaparkowania którym może ze 2 razy zjadę w błoto:)
I będę taki kiedyś mieć i tyle:)
Avatar użytkownika
Dude
Miłośnik
 
Posty: 739
Dołączył(a): N lut 06, 2011 4:19 pm
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 49
Imię: Marek
Motocykl: CBR 600 F 2012
W siodle: <100 kkm

Re: SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Postprzez goramo » N lip 31, 2011 4:46 pm

RNP napisał(a):Strasznie tego dużo napisałeś, nie znasz mojego profilu osobowego, co więcej nigdy się ze mną nie spotkałeś nie porozmawiałeś, żeby móc wyrabiać sobie o mnie tak daleko idące wnioski.


Czy dużo napisałem? Nie wiem, może to i dużo, może mało.... trudno powiedzieć...

Fakt nie znam Cię, nie widziałem, nie rozmawiałem....

Nie wiem, może nie specyzowałem tego dostatecznie jasno - nie mam najmniejszego zamiaru wyciągać sobie jakichkolwiek wniosków na temat Twojej osoby.

Wszystko co napisałem to jest pewnego rodzaju refleksja - moja własna, która się pojawiła po tym jak przeczytałem Twojego posta....

RNP napisał(a):Co do przebiegu: Ja przez ostatnie tylko 11 lat zrobiłem samochodem osobowym już ok. 1 mln km - był taki czas, że 15 tys. km kręciłem w jeden miesiąc - po Polsce i wszystkie soboty, niedziele wolne - mam taką pracę, że ciągle jestem w delegacji. Mam rodzinę i to właśnie dlatego muszę mieć również czas dla nich - nie człowiek pracą żyje, ale lubię pracować.


W powyższym tekście da się zauważyć, że duuużo pracujesz - z resztą pisałeś o tym wprost na forum już chyba nie raz.
W dodatku sam piszesz, że nie masz kiedy jeździć.... Tak jak Klemens napisał - myślisz, że przy obecnym tempie w jakim świat się kręci będziesz miał kiedykolwiek więcej czasu dla siebie?

Ale OK. Tak jak napisałem - nie było moim zamiarem oceniać Ciebie, czy Twoje marzenia....

Chciałem Cię tylko troszkę nakierować na chwilę zastanowienia się, czy rzeczywiście ten wymarzony sprzęt jest tym czego ci potrzeba.... Może większą radochę sprawiłoby Ci, gdybyś na obecnie posiadanej CBFce machnął sobie wycieczkę taką powiedzmy na 15tys km dookoła Europy :ricky: :msn-wink:

I jeszcze raz powtórzę - nie obce jest mi uczucie/marzenie, że chciałbym mieć to czy tamto... nie raz rozpływam się w marzeniach jaki to motocykl kiedyś sobie kupię..... tylko czasem przychodzi do głowy myśl: PO CO? Do czego on mi będzie potrzebny?

Jeśli jednak jesteś pewien, że to czego Ci potrzeba to zmiana motocykla, to OK. :)

:cheers:
SR50 -> S53 -> ETZ150 -> Intruder M800Z -> CBF1000 -> VFR800FI -> CB1000R -> CB1000R + CB1300SA -> CB1300SA + XL650V -> CB1300SA + HH600 -> CB1300SA + CB1000RA

Always look on the bright side of life :-)
Avatar użytkownika
goramo
Nightmare
 
Posty: 8491
Dołączył(a): Pt wrz 03, 2010 7:11 pm
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 43
Imię: Mariusz
Motocykl: Honda x 2
W siodle: 100-200 kkm

Re: SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Postprzez klemens » N lip 31, 2011 4:57 pm

Uff! ale gorąco się w tym temacie zrobiło. Proponuję więc, niech każdy pozostanie przy swoich marzeniach. A ja drewna nie rąbię, bo mam tylko piec olejowy i 2 piloty do niego na stole, he,he. :jupi:
Lepiej się wysrać i spóźnić niż być na czas i się zesrać
Avatar użytkownika
klemens
Nightmare
 
Posty: 5259
Dołączył(a): Cz wrz 09, 2010 8:04 am
Wiek: 62
Motocykl: T7

Następna strona

Powrót do Sprzedam

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 44 gości