SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Tu wrzucamy oferty sprzedaży

Re: SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Postprzez Dude » N lip 31, 2011 9:02 pm

RNP napisał(a):...po piersze 90% tych motocykli sprzedaje się na firmę 23% VAT od 75 tys. jest to trochę więcej niż od np. od 45 tys. plus amortyzacja przez okres leasingowania. Taki GS wychodzi gościa z Full wyposażeniem ok. 50 tys., pojeździ dwa lata i wystawi cenę na Allegro za 53 tys. - czyli jest in plus. Kupuje kolejnego i tak się to kręci. A kto ma lepszy zrobić marketing jak nie firmy?, które kupują te GS-y...

Jak ktoś kupił motocykl do końca 2010 to tak... Niestety od nowego roku, tzn. stycznia 2011, nie da się już odpisać pełnego VAT od motocykla, ani od benzyny itd... Niestety:(
Podstawa prawna:
http://sip.mf.gov.pl/sip/index.php?p=1& ... s_strona=1
interpretacja indywidualna, sygnatura: ILPP1/443-214/11-5/MK
Avatar użytkownika
Dude
Miłośnik
 
Posty: 739
Dołączył(a): N lut 06, 2011 4:19 pm
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 49
Imię: Marek
Motocykl: CBR 600 F 2012
W siodle: <100 kkm

Re: SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Postprzez goramo » N lip 31, 2011 9:21 pm

RNP napisał(a):ALe jak wsiądą na niego to ma być niezawodny tak jak ta piła STIHL do rżnięcia drewna.


Moim zdaniem to im dane urządzenie mechaniczne jest prostsze, tym jest bardziej niezawodne, bo najzwyczajniej w świecie to czego nie ma to się nie psuje.... A jeśli zepsuje się coś prostego to zazwyczaj daje się prosto naprawić....
Dlatego zdecydowanie wolałbym się wybrać w podróż na koniec świata na czymś, co można naprawić przy pomocy młotka, kawałka drutu i taśmy klejącej niż na jeżdżącym komputerze naszprycowanym nowinkami technicznymi zarówno z dziedziny elektroniki (komputery pokładowe, system ESA, masa innych gadżetów) jak i zawansowanej mechaniki (wymyślne wahacze z mnóstwem części ruchomych - paralevery, duolevery itp. itd.)

Może być ciężko jak się gdzieś po środku niczego moto rozsypie tak jak na tym zdjęciu....

Obrazek


RNP napisał(a):Od wielu lat na Mazurach nie spotkałem Niemca (a jeździ ich w okresie od wiosny do jesieni bardzo dużo - mają szlak drogowy na Litwę, Finalandię, Norwegię i do domu) na innym motorze, niż BMW GS


Zgadza się. Niemcy uwielbiają te swoje mastodonty, ale z drugiej strony realnie patrząc, to raczej zdecydowana większość z nich nie wypuszcza się tymi zabawkami poza tereny w miarę cywilizowane, gdzie w zasadzie zawsze można uzyskać jakąś pomoc serwisową.
A goście, którzy rzeczywiście jeżdżą na ciężkie wyprawy częściej wybierają maszyny pokroju Africa Twin, Tenerka, KTMy czy też wspomniane DRki - im prostsze tym lepsze. Takie "gniotsa nie łamiotsa" :biggrin:

Piszesz, że obawiasz się elektryki w CBFie. Tak na dobrą sprawę, to w zasadzie poza tym nieszczęsnym alternatorem nic więcej się w tym motocyklu nie psuje. Alternator zaś to wydatek raptem 1200 zeta za nowy oryginał(!) a naprawa starego kosztuje kilkakrotnie mniej. Ostatecznie, żeby mieć spokojną głowę wyjeżdżając CBFą gdzieś "w pizdu" albo jeszcze dalej, można zaopatrzyć się w awaryjny alternator i wrzucić go do kufra - jest to przecież w sumie niewielka część i nie zajmuje wiele miejsca. A mając "zapas" ze sobą wymienią go nam praktycznie w każdym napotkanym warsztacie - niekoniecznie motocyklowym, bo jest to czynność stosunkowo prosta.

Trochę to dla mnie takie nieco pokrętne, że bojąc się elektryki w jednym sprzęcie, nie ma się stracha przed sprzętem naszpikowanym wręcz elektrycznymi i elektronicznymi duperelami... :msn-wink:


Nawiązując do historii o rąbaniu drewna (nawiasem mówiąc też lubię zrobić wiele rzeczy sam - dla własnej przyjemności, czasem wbrew zdawałoby się zdrowemu rozsądkowi) - to jednak ja gdybym miał potrzebę porąbania raz czy dwa razy do roku stosu drewna nie kupiłbym siekiery za 200ojro. Gdybym miał rąbać to drewno kilka razy w tygodniu czy chociaż w miesiącu - pewnie wolałbym zainwestować w dobry sprzęt, który ułatwiłby pracę. :thumbsup:
Podobnie gdy musiałbym raz na ruski rok pociąć kawał drzewa na mniejsze kawałki - wybrałbym pewnie jakąś piłę o dobrym stosunku ceny do jakości. Co innego, gdybym miał ciąć to drewno często - wtedy zdecydowanie czułbym się pewniej mając pod ręką sprzęt profi najwyższych lotów. :thumbsup:

Analogicznie - jak chcę sobie pstryknąć fotkę u cioci na imieninach czy na wycieczce, to nie potrzebuję kupować aparatu za 10 tysi + obiektyw za 25 tysi - wystarczy mi prosty sprzęt za kilkaset pln. Gdybym natomiast miał robić fotki do magazynów mody to zdecydowanie zainwestowałbym kasę w sprzęt klasy najwyższej na jaką byłoby mnie stać....


Ale fakt, że ja bym tak postąpił nie oznacza, że ktoś inny ma postępować tak samo. :)
W pełni rozumiem, że RNP ma inne zapatrywania i jest to jak najbardziej OK. Każdy marzy o czymś innym, każdego kręci co innego, każdy ma swój punkt widzenia.... jest to jak najbardziej normalne i słuszne i uważam, że bardzo fajnie, że tak właśnie jest. Byłoby kurewsko nudno gdybyśmy wszyscy byli jednakowi....


I jeszcze raz powtarzam - pisząc swojego pierwszego posta w tym temacie nie miałem na celu negowania czyichkolwiek marzeń i dążeń.
raphi napisał(a):Oczywiście, że marzenia trzeba mieć, ale moim zdaniem sztuką jest umiejętność wyważenia i wypośrodkowania oczekiwań i możliwości. Chodzi o to by wieczna pogoń za marzeniami nie zabiła nam przyjemności z posiadania tego co już mamy! A co do ciężkiej pracy i braku czasu - postanowiłem pewnego dnia, że nie będę gonił za kasą za wszelką cenę i mocno spowolniłem pogoń za wiecznie uciekającymi oczekiwaniami. Od tamtej chwili stałem się szczęśliwym człowiekiem :-) I niech każdy z nas robi właśnie tak, by być szczęśliwy


O to właśnie mi chodziło. :biggrin:


:cheers:
SR50 -> S53 -> ETZ150 -> Intruder M800Z -> CBF1000 -> VFR800FI -> CB1000R -> CB1000R + CB1300SA -> CB1300SA + XL650V -> CB1300SA + HH600 -> CB1300SA + CB1000RA

Always look on the bright side of life :-)
Avatar użytkownika
goramo
Nightmare
 
Posty: 8491
Dołączył(a): Pt wrz 03, 2010 7:11 pm
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 43
Imię: Mariusz
Motocykl: Honda x 2
W siodle: 100-200 kkm

Re: SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Postprzez RxxxP » Pn sie 01, 2011 12:34 am

goramo napisał(a):
RNP napisał(a):ALe jak wsiądą na niego to ma być niezawodny tak jak ta piła STIHL do rżnięcia drewna.


Moim zdaniem to im dane urządzenie mechaniczne jest prostsze, tym jest bardziej niezawodne, bo najzwyczajniej w świecie to czego nie ma to się nie psuje.... A jeśli zepsuje się coś prostego to zazwyczaj daje się prosto naprawić....
Dlatego zdecydowanie wolałbym się wybrać w podróż na koniec świata na czymś, co można naprawić przy pomocy młotka, kawałka drutu i taśmy klejącej niż na jeżdżącym komputerze naszprycowanym nowinkami technicznymi zarówno z dziedziny elektroniki (komputery pokładowe, system ESA, masa innych gadżetów) jak i zawansowanej mechaniki (wymyślne wahacze z mnóstwem części ruchomych - paralevery, duolevery itp. itd.)


Technologia jest dla ludzi, przecież zawsze można wrócić do silników dwusuwowych a my idziemy w kierunku common rail-a, silników elektrycznych, nowoczesnych silników benzynowych, które przy pojemności 1,4 ccm3 mają sprawność silnika 2,5 ccm3 produkowanego w latach 90-tych - po co? (przecież i tak tego paliwa zabraknie). Na ścigacz.pl jest relacja "...Drogą do Urzędowa" z wyprawy z Indii na prostych motocyklach - będziesz miał okazję zobaczyć jak te proste motocykle sobie radzą i czy wogóle dojadą do tego Urzędowa. Napisałem Ci tą historię z tym KAMAZEM i Fiatem 126p po to by powiedzieć Ci masz rację tak się też da ale po Co iść taką drogą nie lepiej mieć w takim Kamazie czy Fiacie ABS, ESP, ASR? nie wspomnę o Klimatyzacji? czy nie jesteśmy jako pokolenie coraz bardziej wygodni?, czy nie chcemy, żeby nasi bliscy podróżowali w warunkach bardzo bezpiecznych i przy okazji w komforcie? a sama świadmość bezawaryjności pojazdu nie przyćmiewałą nam sensu podróży? (nawet gdyby ten pojazd miał się zepsuć)

Ja nie wybieram się na ten koniec świata i pewnie nigdy się to nie stanie...ale gdyby mi to przyszło do głowy to nie chcę traktować każdego wyjazdu jako ekspedycja. Wydaje mi się, że to właśnie GS daje, poczucie takiej świadomości.

Może być ciężko jak się gdzieś po środku niczego moto rozsypie tak jak na tym zdjęciu....

Obrazek

goramo napisał(a):Każde rozwiązanie ma plusy i minusy - jak się katuje motocykl to tak się to zazwyczaj kończy.

Jak się katuje moto to tak się to kończy - niestety nic nie jest wieczne. BMW GS to nie rasowe enduro tak jak niektórzy myślą. To taki motocykl, który gwarantuje Ci to, że jak zjedziesz z asfaltu w drogę boczną na szutr to pojedziesz bez większego problemu/


RNP napisał(a):Od wielu lat na Mazurach nie spotkałem Niemca (a jeździ ich w okresie od wiosny do jesieni bardzo dużo - mają szlak drogowy na Litwę, Finalandię, Norwegię i do domu) na innym motorze, niż BMW GS


goramo napisał(a):Zgadza się. Niemcy uwielbiają te swoje mastodonty, ale z drugiej strony realnie patrząc, to raczej zdecydowana większość z nich nie wypuszcza się tymi zabawkami poza tereny w miarę cywilizowane, gdzie w zasadzie zawsze można uzyskać jakąś pomoc serwisową.
A goście, którzy rzeczywiście jeżdżą na ciężkie wyprawy częściej wybierają maszyny pokroju Africa Twin, Tenerka, KTMy czy też wspomniane DRki - im prostsze tym lepsze. Takie "gniotsa nie łamiotsa" :biggrin:


Globtroterem nigdy nie byłem i nie będę. Niemiec ma taki produkt jak ADAC Plus, który obejmuje bardzo dużą część świata i tam się tylko zapuszcza. Wiesz dlaczego? bo w tej karcie ma gwarancję, iz z każdego zakątka świata gdzie obowiązuje ta karta - jeśli ma awarię i nie uda się jej usunąć w ciągu 5 dni niezależnie w jakim serwisie (jesli tylko jest) to motocykl ma ściągany do miejsca zamieszkania za darmo a jemu przysługuje samolot do domu.

goramo napisał(a):Piszesz, że obawiasz się elektryki w CBFie. Tak na dobrą sprawę, to w zasadzie poza tym nieszczęsnym alternatorem nic więcej się w tym motocyklu nie psuje. Alternator zaś to wydatek raptem 1200 zeta za nowy oryginał(!) a naprawa starego kosztuje kilkakrotnie mniej. Ostatecznie, żeby mieć spokojną głowę wyjeżdżając CBFą gdzieś "w pizdu" albo jeszcze dalej, można zaopatrzyć się w awaryjny alternator i wrzucić go do kufra - jest to przecież w sumie niewielka część i nie zajmuje wiele miejsca. A mając "zapas" ze sobą wymienią go nam praktycznie w każdym napotkanym warsztacie - niekoniecznie motocyklowym, bo jest to czynność stosunkowo prosta.

Trochę to dla mnie takie nieco pokrętne, że bojąc się elektryki w jednym sprzęcie, nie ma się stracha przed sprzętem naszpikowanym wręcz elektrycznymi i elektronicznymi duperelami... :msn-wink:


Zdajesz sobie sprawę ile elektroniki pcha się do takiego Mercedes Actrosa?, który jest samochodem użytkowym i przeznaczonym na różne regiony świata? np. praca ciągłą w Skandynawii - elektronika przemyślanie wykonana stanowi mniej problemu niż prawy przełącznik w CBF. Nie będę do kabiny niczego zabierał.

goramo napisał(a):Nawiązując do historii o rąbaniu drewna (nawiasem mówiąc też lubię zrobić wiele rzeczy sam - dla własnej przyjemności, czasem wbrew zdawałoby się zdrowemu rozsądkowi) - to jednak ja gdybym miał potrzebę porąbania raz czy dwa razy do roku stosu drewna nie kupiłbym siekiery za 200ojro. Gdybym miał rąbać to drewno kilka razy w tygodniu czy chociaż w miesiącu - pewnie wolałbym zainwestować w dobry sprzęt, który ułatwiłby pracę. :thumbsup:
Podobnie gdy musiałbym raz na ruski rok pociąć kawał drzewa na mniejsze kawałki - wybrałbym pewnie jakąś piłę o dobrym stosunku ceny do jakości. Co innego, gdybym miał ciąć to drewno często - wtedy zdecydowanie czułbym się pewniej mając pod ręką sprzęt profi najwyższych lotów. :thumbsup:

Analogicznie - jak chcę sobie pstryknąć fotkę u cioci na imieninach czy na wycieczce, to nie potrzebuję kupować aparatu za 10 tysi + obiektyw za 25 tysi - wystarczy mi prosty sprzęt za kilkaset pln. Gdybym natomiast miał robić fotki do magazynów mody to zdecydowanie zainwestowałbym kasę w sprzęt klasy najwyższej na jaką byłoby mnie stać....


Ale fakt, że ja bym tak postąpił nie oznacza, że ktoś inny ma postępować tak samo. :)
W pełni rozumiem, że RNP ma inne zapatrywania i jest to jak najbardziej OK. Każdy marzy o czymś innym, każdego kręci co innego, każdy ma swój punkt widzenia.... jest to jak najbardziej normalne i słuszne i uważam, że bardzo fajnie, że tak właśnie jest. Byłoby kurewsko nudno gdybyśmy wszyscy byli jednakowi....


Nigdy nie kupuję najdroższego sprzętu ale markowy - też jestem za tym, żeby koleracja ceny do jakości była zachowana ale w odniesieniu do markowego produktu, zestawiając np. dwóch, trzech najlepszych producentów.

ń.
raphi napisał(a):Oczywiście, że marzenia trzeba mieć, ale moim zdaniem sztuką jest umiejętność wyważenia i wypośrodkowania oczekiwań i możliwości. Chodzi o to by wieczna pogoń za marzeniami nie zabiła nam przyjemności z posiadania tego co już mamy! A co do ciężkiej pracy i braku czasu - postanowiłem pewnego dnia, że nie będę gonił za kasą za wszelką cenę i mocno spowolniłem pogoń za wiecznie uciekającymi oczekiwaniami. Od tamtej chwili stałem się szczęśliwym człowiekiem :-) I niech każdy z nas robi właśnie tak, by być szczęśliwy


goramo napisał(a):O to właśnie mi chodziło. :biggrin:

:cheers:


Ja nie gonię za kasą - pracuję po to by żyć. Każdy ma swoje cele do osiagnięcia jeśli wogóle je ma.
RxxxP
 

Re: SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Postprzez goramo » Pn sie 01, 2011 5:56 am

RNP napisał(a):Technologia jest dla ludzi, przecież zawsze można wrócić do silników dwusuwowych a my idziemy w kierunku common rail-a, silników elektrycznych, nowoczesnych silników benzynowych, które przy pojemności 1,4 ccm3 mają sprawność silnika 2,5 ccm3 produkowanego w latach 90-tych - po co?


Zgadza się, tylko że te nowoczesne downsizingowane silniki i common raile mają kiepską trwałość i znacznie większą awaryjność (w niektórych przypadkach wręcz zatrważającą) niż te solidne produkowane w latach 90-tych. Nie twierdzę przy tym, że wszystkie sprzęty produkowane kiedyś były super niezawodne - jak ze wszystkim były lepsze i gorsze jakościowo, ale to co dzisiaj się dzieje w tej kwestii woła o pomstę do nieba. Nowoczesne bryki psują się na potęgę i można dziś już tylko pomarzyć o niezawodności takiego Merca W124 czy też corolli lub mazdy z lat 90tych...


RNP napisał(a):Na ścigacz.pl jest relacja "...Drogą do Urzędowa" z wyprawy z Indii na prostych motocyklach - będziesz miał okazję zobaczyć jak te proste motocykle sobie radzą i czy wogóle dojadą do tego Urzędowa. Napisałem Ci tą historię z tym KAMAZEM i Fiatem 126p po to by powiedzieć Ci masz rację tak się też da ale po Co iść taką drogą nie lepiej mieć w takim Kamazie czy Fiacie ABS, ESP, ASR?


Ja piszę o motocyklach pokroju Tenery, Africa Twin, TransAlp czy KTM - czyli sprawdzonych przez lata, solidnych sprzętach, na których ludzie zjeździli świat wzdłuż i wszerz, a Ty przytaczasz historię o Kamazie wiozącym dwie tony części zamiennych i wyprawę na motocyklach archaicznych sięgających swoją konstrukcją do lat 50tych ubiegłego stulecia i w dodatku produkcji Indyjskiej (nawet rodowód brytyjski niewiele tu pomaga).... Czy nie dostrzegasz różnicy? :rolleyes:
Ci, którzy wyjeżdżają na wyprawę motocyklami które wymieniłem nie muszą ze sobą wieźć kufra pełnego części zamiennych.... :msn-wink:

Szczerze mówiąc, to mimo przejrzenia mnóstwa blogów i relacji z różnego rodzaju wycieczek motocyklowych (a interesowałem się tym mocno, bo sam miałem ochotę na maszynę enduro, ale niestety jestem do nich za niski) - zarówno tych po bezdrożach na endurakach, jak również po asfaltach Europy na różnego rodzaju sprzętach szosowych (nakedy, maszyny sportowo-turystyczne, cruisery), to nie mogę sobie przypomnieć żebym gdziekolwiek natknął się na opisy problemów i awarii poza złapaną gumą czy też uszkodzeniami powstałymi w wyniku wywrotki.

RNP napisał(a):BMW GS to nie rasowe enduro tak jak niektórzy myślą. To taki motocykl, który gwarantuje Ci to, że jak zjedziesz z asfaltu w drogę boczną na szutr to pojedziesz bez większego problemu/


To, że GS nie jest crossem, którym da się przelecieć przez błoto sięgające siodła czy też latać w powietrzu od hopki do hopki, to wie chyba każdy.
Zaś co do gwarancji możliwości odbycia jazdy po szutrach, leśnych duktach i innych wertepach to takie możliwości daje każdy sprzęt o genach endurowatych oferowany przez konkurencję. Fakt, może nie będzie miał podgrzewanej kanapy i manetek w standardzie, regulowanego zawieszenia guzikami na kierownicy, itp. ale z jazdą sobie poradzi świetnie...

RNP napisał(a):Zdajesz sobie sprawę ile elektroniki pcha się do takiego Mercedes Actrosa?, który jest samochodem użytkowym i przeznaczonym na różne regiony świata? np. praca ciągłą w Skandynawii - elektronika przemyślanie wykonana stanowi mniej problemu niż prawy przełącznik w CBF. Nie będę do kabiny niczego zabierał.


Zdaję sobie sprawę. Akurat tak się składa, że mam w rodzinie osobę, która przez kilka lat pracowała u dealera ciężarowych i użytkowych samochodów Mercedesa.
I z pierwszej ręki wiem, że na 20 sprzedanych Actrosów od 15 do czasem nawet 17 sztuk wracało niedługo po sprzedaży z awariami i usterkami właśnie głównie dotyczącymi elektroniki....
Żenada....


A niestykający przełącznik w CBF? Powiedzmy sobie szczerze - to drobiazg, który każdy jest w stanie naprawić sam w 10-15 minut. :msn-wink:

RNP napisał(a):Niemiec ma taki produkt jak ADAC Plus, który obejmuje bardzo dużą część świata i tam się tylko zapuszcza. Wiesz dlaczego? bo w tej karcie ma gwarancję, iz z każdego zakątka świata gdzie obowiązuje ta karta - jeśli ma awarię i nie uda się jej usunąć w ciągu 5 dni niezależnie w jakim serwisie (jesli tylko jest) to motocykl ma ściągany do miejsca zamieszkania za darmo a jemu przysługuje samolot do domu.


Co stoi na przeszkodzie, żeby sobie wykupić odpowiednie ubezpieczenie typu Assistance mając inny motocykl? Nic...


Jeśli rzeczywiście sen z powiek spędza ci wizja awarii altka czy też wyłącznika w CBF, to może rzeczywiście lepiej zmienić motocykl. Na pewno poprawi to samopoczucie.
SR50 -> S53 -> ETZ150 -> Intruder M800Z -> CBF1000 -> VFR800FI -> CB1000R -> CB1000R + CB1300SA -> CB1300SA + XL650V -> CB1300SA + HH600 -> CB1300SA + CB1000RA

Always look on the bright side of life :-)
Avatar użytkownika
goramo
Nightmare
 
Posty: 8491
Dołączył(a): Pt wrz 03, 2010 7:11 pm
Lokalizacja: Warszawa
Wiek: 43
Imię: Mariusz
Motocykl: Honda x 2
W siodle: 100-200 kkm

Re: SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Postprzez RxxxP » Pn sie 01, 2011 6:13 am

Goramo,

Na każdy twój akapit mógłbym odpowiedzieć rzeczowym komentarzem, tylko po co? - Do czego ma Nas to zaprowadzić? Do tego, że jeden woli koło drabiniaste co najwyżej okute blachą a drugi koło z oponą? W tej dyskusji nie ma to najmniejszego sensu, przecież z jednym i drugim jest problem.

Kończymy bo szkoda na to czasu. Każdy ma swoje cele, wartości, które zycie wcześniej czy później weryfikuje.


Pozdrawiam
R.N.
RxxxP
 

Re: SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Postprzez klemens » Pn sie 01, 2011 7:29 am

Dude napisał(a):
RNP napisał(a):Goramo;....


Ja nie muszę się zażynać na GS-a, moja rodzina nie będzie przez to biedować a dzieci nie będą miały ograniczonych wakacji bo tata chce GS-a. Pracując 11 lat w Niemieckiej firmie nauczyłem się trzech podstawowych rzeczy: planowania, cierpliwości, matematyki.

Tylko wtedy marzenia mogą się spełnić.

Popieram w 100%:) Moim marzeniem jest terenówka, SUV ze stałym napędem na 4 koła np. GrandVitara lub Freelander:) Mieszkam w stolicy, drogi są prawie idealne...
A ja marzę o dużym, paliwożernym samochodzie, trudnym do zaparkowania którym może ze 2 razy zjadę w błoto:)
I będę taki kiedyś mieć i tyle:)

To i ja na koniec wtrącę swoje 3 grosze. Marzenia tak ale nie bezustanna pogoń za uciekającymi oczekiwaniami. Dude, mnie też się strasznie podobała Grand Vitara (i podoba mi się nadal - ale tylko z zewnątrz i raczej z daleka) ale jak już mogłem sobie na nią pozwolić to moje oczekiwania już uciekły. Pojeździłem tym i stwierdziłem, że ta Vitara to tandeta i muł i że teraz to ja bym chciał mieć...... Tu nie kończę, bo ta historyjka nie ma końca.
Lepiej się wysrać i spóźnić niż być na czas i się zesrać
Avatar użytkownika
klemens
Nightmare
 
Posty: 5259
Dołączył(a): Cz wrz 09, 2010 8:04 am
Wiek: 62
Motocykl: T7

Re: SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Postprzez Goral4t » Pn sie 01, 2011 8:54 am

ludzie Marzenia trzeba spełniać za krótko po tym świecie się plątamy;] kolegę popieram w 100% ;]

a co do niezawodnego to Africa TWIN i to jest moje marzonko na 40/50lecie życia ;D bo do bmw mam zraze ;D
Motomaniacy są wszędzie :) X11 "Power of Dreams"
Avatar użytkownika
Goral4t
Maniak
 
Posty: 1357
Dołączył(a): N lis 21, 2010 12:32 pm
Lokalizacja: KSU
Wiek: 31
Imię: Mariusz
Motocykl: CBF 600 sa, x11
W siodle: 100-200 kkm

Re: SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Postprzez RxxxP » Pn sie 01, 2011 10:13 am

Koledzy,

Ja tylko wystawiłem motocykl na sprzedaż i podzieliłem się marzeniami. Czy to coś złego? może jestem zbyt wylewny ale tak już mam, nie będę tego zmieniał w wieku 37 lat.

Kocham Was za rady - naprawdę od serca;) - dziś rano powiedziałem do żony, że może nie będę sprzedawał Hondy a ona na to, przecież twoim marzeniem był GS Adventure? - już Ci się odmieniło? - dlaczego?

Pozdrawiam
I zyczę miłej pracy.
RxxxP
 

Re: SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Postprzez PeterS » Pn sie 01, 2011 11:13 am

Ostatnia już dygresja.
Temat, chyba niechcący, ale celnie spuentował Góral1906:
Goral1906 napisał(a):Africa TWIN i to jest moje marzonko na 40/50lecie życia

za ~~22 lata najmłodsza Africa będzie miała 30 lat :roll: Więc nie ma srania po krzakach, z realizacją marzeń trza się spieszyć :rayof:
Avatar użytkownika
PeterS
Fanatyk
 
Posty: 3166
Dołączył(a): Pn wrz 06, 2010 9:22 am
Lokalizacja: Audiland, woj. małopolskie
Wiek: 47
Motocykl: HH 600+ETZ 250
W siodle: 100-200 kkm

Re: SPRZEDAM - HONDA CBF1000 - 2008 r.

Postprzez klemens » Pn sie 01, 2011 12:14 pm

I tak oto szczęśliwie, choć burzliwie dobrnęliśmy do końca tematu. A teraz dajmy już spokojnie naszemu Koledze sprzedać moto, skoro taka jest jego wola. Amen.
PS.W Łodzi jest nowy GS z 2010r w Liberty Motors, full wypas, czerwony, cena wywoławcza 58tys. (przynajmniej niedawno jeszcze był). Ale zwykły, nie Adventure.
Lepiej się wysrać i spóźnić niż być na czas i się zesrać
Avatar użytkownika
klemens
Nightmare
 
Posty: 5259
Dołączył(a): Cz wrz 09, 2010 8:04 am
Wiek: 62
Motocykl: T7

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Sprzedam

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości