Mam kontakt z tą branżą od środka i uwierz mi, różne cuda się zdarzają. Byłbym niesprawiedliwy mówiąc, że jest tak wszędzie i co drugi samochód taki jest. To są pojedyncze przypadki, ale się zdarzają. Prawdopodobieństwo kupienia "szczepana", albo auta prostowanego po zawijce z drzewem są zredukowane do minimum, ale już stwierdzenie, że auto w życiu blacharza i lakiernika nie widziało nierzadko mija się z prawdą.
A to, że klient może pozwać, to nie oznacza, że dealer nie może sprzedać
Dość często Ci wspaniali dealerzy zaczynali od opychania czego się da łatwowiernym ludziom, jak się dorabiali wchodzili w większy biznes... a pewne przyzwyczajenia zostają.
Podkreślam na koniec jeszcze raz - nie mówię, że to sprzedawcy szczepów, ale uprzedzam, że należy mieć się na baczności. Niestety pełnego zaufania nigdy mieć nie można