Witajcie.
Od dłuższego czasu nosiłem się z zamiarem zmiany napędu w mojej Hondzi. Stary napęd już był na odejściu więc w końcu się zdecydowałem. Ponieważ nie mam zakuwarki do łańcucha, a nie chciałem czegoś spaprać zakuwając młotkami postanowiłem kupić łańcuch zakuty, i wymienić go poprzez zdjęcie wahacza. Ponieważ moto mam od niedawna to przy okazji była to okazja do przeglądu tej części Hondzi i sprawdzenia stanu łożysk wahacza i jego samego.
Zestaw napędowy, który zamontowałem to łańcuch DiD 525 VX ( zakuty) i zębatki JT (przód 15 zębów, tył 49zębów) Kupione na Allegro u sprzedawcy Iwanssky czyli w sklepie Motopasja
Ja mam w moto stopkę centralną, więc nie było problemu z podparciem. Ten problem każdy musi rozwiązać sobie sam
Pierwsze co musimy zrobić, to zdjąć osłonę przedniej zębatki i odkręcić śrubę, która ją trzyma.
Teraz możemy zabrać się do odkręcania tylnego koła( klucze 27 z prawej i 22 z lewej strony). Czynność banalna, ale warto wspomnieć, by sobie najpierw rozkątrować śruby napinacza łańcucha ( klucze 12 i 14). Gdy koło mamy już na wierzchu odkręcamy pięć śrub trzymających tylną zębatkę i wymieniamy ją na nową
Dokręcamy wszystko "na gotowo" i odstawiamy do kąta
Teraz musimy z wahacza odkręcić uchwyty trzymające przewód hamulcowy ( po prawej stronie ), zdjąć zacisk hamulcowy z wahacza, i bezpiecznie go podpiąć gdzieś do reszty moto przy pomocy kawałka sznurka lub drutu. Robimy to po to, by zacisk nam nie dyndał, i nie urwał się gdzieś w trakcie pracy. Jeśli mamy olejarkę, to nie zapomnijmy i o niej. Osłonę łańcucha też warto zdjąć na tym etapie by podczas wyciągania wahacza nie połamać jej. Ostatnie co musimy zrobić przed dobraniem się do śruby wahacza, to odkręcić śrubę amortyzatora i odłączyć go. Z lewej strony mamy imbus ( niestety nie pamiętam jaki, ale dosyć duży) a z drugiej klucz 17 (jeśli mnie pamięć nie myli)
Tak wyglądał mój tył tuż przed zdjęciem wahacza.... i osłony łańcucha
Teraz nadszedł czas na finał. Odkręcamy śrubę osi tylnego wahacza. U mnie był tu problem, ponieważ śruba nie chciała puścić. Cuda jednak potrafi zdziałać dobry kawałek długiej rurki i solidny klucz, w tym wypadku nasadowy rozmiaru 27 ( z prawej) i 22 ( z lewej strony - by przytrzymać ośkę podczas wykręcania nakrętki) Ciekawe jest to, że jest to dokładnie taka sama nakrętka jak ta od osi tylnego koła.
Po jej odkręceniu by wyjąć wahacz musimy jeszcze poluzować śruby nad nią i pod nią , te zaznaczona na zdjęciu poniżej
Nie musimy ich wyciągać, wystarczy poluzować by cały aluminiowy element dostał trochę luzu.
Bez tego wahacz nie będzie nam chciał wyjść. Przed wyciągnięciem wahacza odkręcamy przednią zębatkę i zdejmujemy ją. Teraz wyciągamy nasze tylne zawieszenie ( bardzo się tu przydaje pomoc drugiej osoby) i wszystko razem z łańcuchem mamy na wierzchu. Tak wygląda CBF600 bez wahacza trochę łyso
U mnie łożyska ramy były w bardzo ładnym stanie więc nie było potrzeby ingerowania w nie.
Mamy już wszystko wyciągnięta a więc myjemy. Ja wymyłem wahacz w ropie ( oczywiście nie myłem łożysk ani ich okolic by nie wypłukać smaru, który tam był) Wymyłem również okolice przedniej zębatki i stopki centralnej. Syfu ze smarowania sprayem było tam bardzo dużo i pozbyć się tego łatwo nie było.
Wahacz wymyty, cała reszt też, nawet osłonę łańcucha wypucowałem, a co
Możemy składać.
Składanie przebiega oczywiście odwrotnie do rozkładania. Musimy zwrócić uwagę na to by przy zakładaniu wahacza dobrze przełożyć łańcuch i najlepiej od razu zamontować przednią zębatkę by trzymała nam ten łańcuch.
Druga osoba jest tu wręcz niezbędna bo ciężko było by samemu trzymać wahacz i włożyć ośkę , na której jest on zawieszony. Przed włożeniem wahacza warto przykręcić do niego osłonę łańcucha bo późnieje jest bardo kiepski dostęp do jednej ze śrubek ją mocujących.
Zakręcamy śrubę osi wahacza, ośki jedna pod , a drugą nad osią wahacza, podpinamy amortyzator, przewody hamulcowe dokręcamy do wahacza, zakładamy koło, dokręcamy śrubę przedniej zębatki ( pierwsze dokręcenie wg serwsówki na 54 Nm a drugie na 108Nm )
i ustawiamy odpowiedni naciąg łańcucha. Podpinamy olejarkę i koniec pracy
Wszystkie śruby dokręcałem kluczem dynamometrycznym ( obowiązkowe wyposarzenie każdego domowego majsterkowicza motocyklowego) wg wskazań serwisówki.
Naciąg łańcucha ustawiałem na 3cm skoku,podczas gdy druga osoba siedziała na moto. Jeśli się mylę, to proszę poprawcie mnie.
Ktoś może teraz powiedziec
....tyle roboty by zmienić łańcuch !!!???
Owszem, ma rację, ale :
- inspekcja tylnego zawieszenie czasem się przydaje, zwłaszcza w niedawno kupionym motocyklu. Wiemy na czym jeździmy.
- dostajemy zakuty łańcuch i nie musimy wydawać na jego zakucie w serwisie lub kupować zakuwarki czy zakuwać samemu domowymi sposobami
- robimy to wszystko sami, a oczywiste jest to, że nikt nie zadba o sprzęt lepiej od jego właściciela.
- oszczędzamy kasę.. jakieś 150 - 200zł. tyle usłyszałem w okolicznych serwisach za wymianę napędu....dziękuję , już sobie wymieniłem i przyokazji wymyłem wszystko dokładnie, że o sprawdzeniu łożyskowania tylnego wahacza nie wspomnę:)
Mam nadzieję, że ten opis się komuś przyda.
Podczas pierwszej jazdy od razu było czuć poprawę prowadzenia i płynności jazdy jaką daje nam nowy zestaw napędowy. Również zmiana tylnej zębatki z 43 na 49 zęby zaowocowała lepszą dynamiką w całym zakresie...oczywiście kosztem prędkości maksymalnej, ale to mnie akurat nie dotyczy, bo takowej jeszcze nie osiągnąłem
Pozdrawiam Polbaj.