klemens napisał(a):niech każdy pozostanie przy swoich marzeniach
klemens napisał(a):niech każdy pozostanie przy swoich marzeniach
PeterS napisał(a):co do drewna kominkowego to pewnie też mógłbym kupić (drożej) już pocięte ale wolę trochę ruchu, więcej kasy w kieszeni i brak wstydu, że ktoś za mnie pociął mi drewno opałowe do domu
PeterS napisał(a):Nie do końca rozumiem przewagę GS-a nad CBF w turystyce szosowej (chyba że chodzi o offroad), ale rozumiem, że ktoś lubi otoczyć się ładnymi (fajnymi), w jego rozumieniu rzeczami. Tym bardziej, że moto to, w zasadzie, taka zabawka dla dużych chłopców.
Trudno nazwać CBFę ucieleśnieniem marzeń motorzysty
goramo napisał(a):Nie wiem, czy widziałeś kiedyś filmy skręcone przez amatorów-podróżników z wysp brytyjskich - chodzi mi o MondoEnduro oraz Terra Circa. Goście objechali świat dookoła na DR-kach 350
Nie mieli żadnych sponsorów, nikt im nie pomagał ani nie mieli kasy na maszyny pokroju GS czy GTL.... a mimo to pierdolnęli taką wycieczkę, że wszystkim kopary opadły do samej ziemi - i na dodatek zrobili to dwa razy...
klemens napisał(a):Otóż to, Peters, jeśli to ma być moto do kochania, to jak najbardziej. Żeby się tylko kiedyś nie przewróciło, bo to już nie będzie to. Jaja sobie robię a tak poważnie to też się ślinię do GSa, nie od dziś. Jak stwierdzę, że faktycznie jest mi on potrzebny ( a nie tylko jako gadżet) to go sobie kupię. Moja mądra (i piękna) żonka mówi zawsze: kup sobie jeśli jest ci to potrzebne
raphi napisał(a):Czad Panowie! Dyskusja wciągnęła mnie jak niejeden niezły film
RNP - w sprawie sprzedaży moto ludziom z Krakowa - jak będziesz z nimi rozmawiał o ostatecznej cenie to miej tylko na uwadze, że w Krakowie panuje atmosfera centusiowatości - każdy chciałby tu wszystko kupić grubo poniżej rzeczywistej wartości i sprzedać grubo powyżej Jeśli nie zależy Ci tak bardzo na sprzedaży lub też na czasie to nie popuszczaj Zresztą, sam jesteś dobry z cierpliwości i matematyki ;-P
Za to całkowicie zgadzam się z Tobą w sprawie tego rąbania drzewa!!!
A co do oczekiwań w sprawie motocykla - prawda jest taka, że i ja kupując swoją pierwszą Hondę CB500 mogłem sobie pozwolić na 3 lub 4 razy droższy motocykl, ale po zakupie CB tak bardzo go pokochałem, że zupełnie nie przeszkadzało mi to, że inni mają lepsze, szybsze, wygodniejsze i w ogóle "sze"... Jazda nim sprawiała mi tyle frajdy, że moim postanowieniem było czerpanie z tej radości garściami odrzucając zmartwienia z nieposiadania innego sprzętu. Litrowego CBF-a nabyłem przez całkowity przypadek i zupełnie bez planu - niejako z zaskoczenia Nie żałuję dzisiaj tej decyzji, ale jak ostatnio do serwisu podjechała "cebula" to stwierdziłem, że gdybym nie miał litra to NIC bym nie stracił.
Oczywiście, że marzenia trzeba mieć, ale moim zdaniem sztuką jest umiejętność wyważenia i wypośrodkowania oczekiwań i możliwości. Chodzi o to by wieczna pogoń za marzeniami nie zabiła nam przyjemności z posiadania tego co już mamy! A co do ciężkiej pracy i braku czasu - postanowiłem pewnego dnia, że nie będę gonił za kasą za wszelką cenę i mocno spowolniłem pogoń za wiecznie uciekającymi oczekiwaniami. Od tamtej chwili stałem się szczęśliwym człowiekiem I niech każdy z nas robi właśnie tak, by być szczęśliwy, czego Tobie, goramo i każdemu innemu (każdej inne - wszak czytelniczki też mamy) życzę
Trollsky napisał(a):po ile kupujecie drewno
ja za brzoze tydzien temu dawałem 185 za mp, banda chuja, chociaz dalej sie opłaca. i tez rąbie sam
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości